Pomoc w walce z rakiem dla naszej mamy, Renaty Sampławskiej
Pomoc w walce z rakiem dla naszej mamy, Renaty Sampławskiej
Nasi użytkownicy założyli 1 233 594 zrzutki i zebrali 1 370 884 011 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Prosimy Was wszystkich o pomoc dla naszej kochanej mamy, Renaty Sampławskiej. Mama walczy z potężnym przeciwnikiem, złośliwym nowotworem jajnika IV stopnia z przerzutami. Do tej pory, dzięki swojej niezwykłej sile i determinacji wywalczyła ponad 4 lata życia. I nadal nie zamierza się poddać. Pragniemy za wszelką cenę Jej w tym pomóc, dlatego zbieramy na dalsze leczenie w Niemczech. Liczy się każda złotówka. Z góry dziękujemy!
Nasza mama to dobra, wrażliwa, empatyczna osoba, która swoje życie poświęca innym, często zapominając o sobie. Niedawno straciliśmy tatę, który chorował między innym na raka płuc. Mama, pomimo że była tuż po bardzo poważnej operacji, nie myśląc o sobie, walczyła jak lew o każdą chwilę Jego życia. Dbała o niego, pielęgnując, doglądając go w dzień i w nocy. Z całą pewnością zasługuje na to, byśmy teraz zawalczyli o nią.
Należy podkreślić też Jej ogromne zaangażowanie w działalność zawodową. Ponad dwadzieścia lat pracowała w szkole jako nauczyciel języka polskiego. Doskonale pamiętam stosy zeszytów, prac klasowych, dyktand, testów, które, pomimo ogromnego zmęczenia, sprawdzała do późnej nocy. Nie szczędziła swojego czasu na analizy testów kompetencji szóstoklasistów oraz na zajęcia pozalekcyjne, przygotowując piękne przedstawienia, do których często pisała scenariusze. Niejednokrotnie Jej uczniowie przychodzili do nas do domu, by przygotowywać się do olimpiad, konkursów czy przeprowadzić próbę przedstawienia teatralnego. Owocem tych wszystkich działań była niezliczona rzesza laureatów. Wkładała całe swoje serce we wszystko, co robiła. Myślę, że teraz nasza mama w pełni zasługuje na to, by Jej okazać choć odrobinę serca.
Nasza mama :)
Po ostatniej operacji
Kilka słów o sobie
Witam. Od marca 2014 roku walczę z zaawansowanym rakiem jajnika IV stopnia z przerzutami. Przez ponad cztery lata leczyłam się w ramach publicznej służby zdrowia. Niedługo po każdej linii chemioterapii, a było ich już cztery, pojawiała się wznowa, obecnie przerzuty na nerkę i sąsiadujące z nią kości. Niestety na chwilę obecną standardowe metody leczenia nie przynoszą pożądanych efektów. Nie kwalifikuję się też na badania kliniczne ze względu na poprzednie leczenie. Moją wielką nadzieją jest wyjazd do kliniki w Niemczech, gdzie mogę otrzymać dostosowane do moich potrzeb chorobowych leczenie. Szanse dla mnie są ogromne, niestety koszty leczenia przekraczają moje możliwości finansowe. Nigdy nie prosiłam o pomoc finansową, ale stawką jest moje życie, a czas, niestety, ucieka. Dlatego serdecznie proszę o wszelkie wsparcie. Serdecznie dziękuję, Renata.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!