2 tygodnie temu jadąc w odwiedziny do rodziny mieszkającej małej wsi koło Ozimka zobaczyłam na poboczu obok lasu siedzące małe czworonożna stworzenie. To był kundelek, troszkę wystraszony ale na szczęście w aucie mam zawsze jakieś smaczki, obroże i smycz. Po pół godzinie w odwiedziny do rodziny jechaliśmy razem!

I tak Bombel trafił pod opiekę opolskiego TOZu a konkretnie jego domem tymczasowym została moja rodzina ponieważ ja mam już w tej chwili za dużo psiaków. Bombelek szybko się oswoił i poczuł jak u siebie w domu. okazał sie wesołym, śmiesznym pieskiem z jednym uchem jak radar.

Wczoraj psinę zawiozłam do Dr.Bieńkowskiego na kastrację. Niestety po zabiegu doktor nie miał dla nas dobrych wieści: podejrzewał, że pies był podtruty trutką na szczury, ma skrew w płucach, ostry stan zapalny układu moczowego, stan zapalny uszu. Dodatkowo to co dla nas wyglądało na śmieszne skrzyżowanie wilczura z jamnikiem może być akromegalię- chorobą genetyczną związaną z nadmiarem hormonu wzrostu. Na tą chwilę piesek jest zabezpieczony farmakologicznie ale musimy mu zrobić dokładne badania krwi oraz prześwietlenie płuc. Akromegalia mógł dotknąc jego narządów wewn., np serca. Bez tych badań nie możemy podjąć dalszego leczenia.

Bombel rozkochał w sobie moja rodzinę, która chcą go adoptować jednak jest to para emerytów, których nie stać na chorego psa dlatego chcę im pomóc. Dzięki temu Bombel będzie miał kochający dom gdzie miejmy nadzieję zdrowy spędzi resztę życia, ma dopiero 7 lat.