Pomoc w powrocie do zdrowia Wiktorii
Pomoc w powrocie do zdrowia Wiktorii
Nasi użytkownicy założyli 1 217 848 zrzutek i zebrali 1 323 538 319 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Pomoc w powrocie do zdrowia Wiktorii
Wyleczenie bólu
Powrót możliwości mówienia i jedzenia
Świat zakręcił kolo. Znów mnie zaczęło mocno boleć. Ból nerwu trójdzielnego, ból stawów skroniowo żuchwowych, ból mięśni twarzy, ból twarzy, ból ust, języka i przełyku.
A wszystko szło już w dobrą stronę - po prawie 2 latach (od 2019 r) zaczęłam mówić i mieć trochę więcej siły, wprawdzie to nie pozwoliło mi abym była już całkowicie niezależna ale pozwoliło mi nabrać wiatru w żagle i poczuć, że jednak żyję a życie jest pęknę! Powoli i sukcesywnie moje zdrowie poprawiało się dzięki mojej determinacji i wielkiej pomocy jaką uzyskałam dotychczas. Bardzo Dziękuję! Mogłam mówić i się uśmiechać a nawet coś więcej malutkimi kęsami zjeść.
Niestety z dnia na dzień świat ten zniknął i pojawił się w lutym 2022 r. znany mi ból. Ból był tak silny, że trafiłam na SOR, potem do szpitala, ze szpitala na zabieg do Poradni Leczenia Bólu.
Później kolejny zabieg- nieudany, ból zwiększył się z dwukrotna siłą. Cierpiałam. Kolejne wizyty na SOR i kolejny zabieg – po którym wcześniejszy ból się rozlał po połowie twarzy. Boli mnie bez przerwy. Nie mogę mówić, jeść, połykać śliny a nawet nie mogłam spać.
Jest trudno. Jest ciężko. Nie wiem co zrobić. Osoby, które się mną opiekują też brakuje im sił i możliwości aby mi pomóc.
Przede mną następny zabieg termolezji zwoju, który jest bardziej inwazyjny. Obawiam się, że po nim ból będzie jeszcze gorszy.
Szukam innych rozwiązań. Jest ich mało. Taka jest to choroba, na którą nie wiadomo co podziała i czy ogóle.
Znalazłam wstępnie pomoc w centralnej Polsce. Zabiegi są prywatnie realizowane. Koszty to ok 2000-3500 zł za zabieg – wszystko zależy od ilości nerwów itd. Tego typu zabiegi jeśli pomogą należy powtarzać.
Z wyjazdem łączą się koszty nie tylko samego przejazdu ale również noclegu. Dla mnie taka podróż to wyzwanie i będę bardzo zmęczona, po mieście jest mi trudno jeździć a co dopiero w trasę. Wiąże się to również z dostępnością kierowcy i osoby, która może się w tym czasie mną zaopiekować.
To wszystko to koszty.
Bardzo chciałabym się sama utrzymywać ale nie jest to teraz możliwe. Zawsze byłam niezależną kobietą i z dnia na dzień znów tracę tę niezależność.
To na razie wstępne poszukiwania, na tyle na ile mam siły je znajduje. Niestety w Polsce jest zaledwie kilka takich miejsc, w których mogłabym otrzymać jakąś pomoc ale czy będzie ona skuteczna lub czy będę kwalifikować się do takich zabiegów jest na obecną chwilę nie wiadome. Wymaga to zapewne kilku wizyt i wywiadów lekarskich.
Jedno jest pewne muszę wrócić do tych wszystkich działań, które robiłam wcześniej. Suplementacja, leki, rehabilitacja, wizyty lekarskie różnych specjalności, odpowiednia dieta, brak stresu…
To wszystko kosztuje.
Wizyty u fizjoterapeuty to koszt od 150 zł za 1 wizytę a potrzebuję ich wielu w ciągu miesiąca, na leki i suplementy wydaję miesięcznie od 1500 zł do 2500 zł do tego wizyty lekarskie, dodatkowe rehabilitacje i przejazdy.
Z nfz wykorzystałam już wszystkie możliwości.
Nie znalazłam lekarza, który potraktowałby moja sytuację holistycznie. Każdy specjalista odsyła do innego i tak w kółko.
Może mam SM ale neurologicznie moje ciało od wielu lat wskazuje, że wszystko nadal jest neurologicznie OK. Oprócz nerwu trójdzielnego, którym nie za bardzo ktokolwiek chce się zająć. Wykorzystałam już wszystkie leki farmakologiczne i na ten moment nie ma lekarstwa, które by wstrzymało moje bóle lub je złagodziło.
Właśnie odebrałam ostatni rezonans i bardzo się zmartwiłam. Od ostatniego roku mam nowe zmiany demielinizacyjne. Rok wcześniej nie było żadnych nowych zmian a nawet któraś się zmniejszyła.
Każda z takich informacji raczej mnie nie wzmacnia.
Jedno wiem. Musze sama zadbać o swoje zdrowie. Chce poszukać innych możliwości. Jednak potrzebuje na to pieniędzy, których w tej chwili nie mam.
Potrzebuje pomocy psychoterapeutycznej, ponieważ życie w bólu i w stresie jest męczące i należy znaleźć sposoby i metody aby je ograniczyć. W momencie gdy nie mogę mówić i jestem w bólu najbardziej tej pomocy potrzebuję a jednocześnie nie jest możliwa wizyta ze względu na to, iż nie mówię.
Zawracam się o pomoc w tej sytuacji. Każda złotówka będzie dla mnie otwartą bramą do dalszych działań.
Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby móc mówić i się śmiać z Wami - bo to moja moc :D
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc tą finansową i tą fizyczną. To m.in. dzięki Wam miałam szanse wrócić do zdrowia gdzie mogłam wreszcie mówić bez bólu.
W tej chwili nie mam stałej pomocy w przejazdach na wizyty lek. w ciągu dnia, ponieważ kolega, który dotychczas mi pomagał pracuje w tych godzinach. Sama także nie dam rady przemieszczać się, tym bardziej wtedy gdy nie mogę mówić i jestem w bólu.
Jeszcze nie znalazłam na wszystko sposobów ale szukam racjonalnych i dostosowanych do moich potrzeb rozwiązań.
Będę wdzięczna za udostępnienie mojej zrzutki.
A za każdą wpłatę serdecznie z serca dziękuję!!!!
Jesteście Wspaniali!
Znani i nie znani mi ludzie, którzy niesiecie dla mnie dobre światło – dziękuje i wierzę, że dobro wraca!
Jeśli chciałaby wspomóc mnie jakaś Firma to zapraszam do kontaktu sms/messenger/mailowego – udzielę informacji gdzie i w jaki sposób można wpłacić darowiznę na konto Fundacji – z dopiskiem dla Wiktorii Demko” tak aby pieniądze trafiły do wykorzystania na moją rzecz.
Zbiórka jest realizowana poprzez konto mojej młodszej siostry. Zebrane pieniądze są przekazane wyłącznie na moje leczenie – Wiktorii Demko i koszty z tym związane.
Moją poprzednią zbiórkę i opis mojej sytuacji znajdziecie tutaj
Dziękuje,
Wiktoria.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Zdrowia!!!