id: nkc75v

Pomóż nam wygrać z rakiem złośliwym płuca

Pomóż nam wygrać z rakiem złośliwym płuca

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została wyłączona przez organizatora.

Nasi użytkownicy założyli 1 231 440 zrzutek i zebrali 1 363 969 986 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności2

  • Pragniemy jeszcze raz wyrazić naszą szczerą wdzięczność za ogromne wsparcie i życzliwość, jaką od Was otrzymaliśmy. Toczymy trudną walkę, w której stawką jest zdrowie i życie. Jeśli ktoś jeszcze chciałby nas wesprzeć lub udostępnić dalej, nasza zrzutka będzie aktywna do końca stycznia. Dzięki Waszej pomocy strach i zwątpienie zostały zastąpione nadzieją, wiarą w ludzi i w lepsze jutro ❤

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Jesteśmy małżeństwem od 33 lat, ciągle w sobie zakochani. Nie wyobrażam sobie życia bez mojego męża. Tak bardzo się boję, że nie wystarczy nam sił...

 

Mam na imię Marzena, proszę o pomoc dla mnie i mojego męża Waldka. Od kiedy mąż ciężko zachorował, przestaliśmy sobie radzić, sytuacja zaczyna nas już przytłaczać. Ciężko mi o tym pisać i prosić o pomoc.

 

Wszystko zaczęło się w marcu 2021 r., gdy oboje ciężko zachorowaliśmy na Covid. Ja wyszłam z tego bez większych powikłań, mąż niestety podupadł na zdrowiu - leczył się na pocovidowe zapalenie płuc. Gdy wydawało się, że już wszystko jest w porządku, w grudniu 2022 r. zapalenie płuc powróciło, zebrało się dużo wody w płucach. Mąż po świętach Bożego Narodzenia trafił do szpitala. Od stycznia do maja przeszedł wiele badań, długo szukano przyczyny ciągłego zbierania się wody. Badania wykazały "nacieki" na prawym płucu. Lekarze pocieszali nas, że to na pewno nie rak, że w badaniach krwi byłoby to widać. Niestety w maju została postawiona przerażająca nas diagnoza - złośliwy rak płaskonabłonkowy płuca.

 

Rozpoczęła się trudna i bolesna walka o powrót do zdrowia. Mąż przeszedł 4 cykle wyniszczającej chemioterapii, która osłabiła cały organizm, najbardziej stawy, serce, nerki, pojawiły się problemy z tarczycą. Wypadły wszystkie włosy, pojawiły się problemy ze snem, stany depresyjne, apatia. Badania kontrolne w sierpniu napełniły nasze serca nadzieją - zmiany nowotworowe zmniejszyły się o prawie 30%! Lekarze zdecydowali o przerwaniu chemioterapii i o zastąpieniu jej immunoterapią. Mąż co 3 tygodnie melduje się w szpitalu, często zostając w nim na tydzień lub dłużej.

 

Niestety badania wykonane kilka dni temu wykazały, że zmiany znów zaczynają rosnąć. Lekarze nazywają to "stabilizacją", bo wzrost to "tylko" kilka milimetrów. Mój ukochany ciągle walczy, jednak widzę, jak opada z sił i traci nadzieję. Włosy powoli odrastają, natomiast bóle stawów i mięśni nie pozwalają mu funkcjonować bez mocnych leków przeciwbólowych.

 

Walki nie ułatwia nam ciągle pogarszająca się sytuacja finansowa. Od kiedy mąż zachorował, utrzymywaliśmy się tylko z mojej pensji - pracuję jako sprzątaczka. Mąż dopiero po uzyskaniu diagnozy mógł wnioskować o przyznanie renty. Zanim ją uzyskał, popadliśmy w długi, pożyczając pieniądze skąd tylko się dało, w tym od bliskich nam ludzi oraz znajomych, sąsiadów. Wpadliśmy w spiralę zadłużenia, jest coraz gorzej, a jak pomyślę że zaraz kolejne święta to chce nam się płakać. Mąż przyjmuje regularnie leki neurologiczne i przeciwbólowe, które w większości nie są refundowane. Leczy się też przewlekle na cukrzycę typu 2.

 

Długo myślałam, że poradzę sobie sama, podejmowałam dodatkowe, dorywcze prace, jednak jestem u kresu sił, jest coraz gorzej. Potrzebujemy środków na leki, bieżące opłaty, oraz na wyjście z zadłużenia, które skumulowało się przez ostatnie miesiące i ciągle rośnie. Chcielibyśmy podjąć dodatkowe terapie w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, aby zwiększyć szanse na wyleczenie, w obecnej sytuacji pozostaje to w sferze marzeń... Bardzo proszę o pomoc - każda złotówka będzie dla nas cenna. Wierzę, że przy Waszemu wsparciu pokonamy wszystkie przeciwności, zwalczymy chorobę i wyjdziemy na prostą.


Kochani, bardzo serdecznie Wam dziękujemy za wszelkie wsparcie, za każdą złotówkę i za każde udostępnienie dalej tej zbiórki – wierzymy, że kiedyś los się odwróci - oraz, że dobro zawsze wraca.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 3

 
2500 znaków