Hej!

Mam na imię Charlie i jestem osiemnastoletnią trans kobietą z małego miasta w województwie kujawsko-pomorskim. Z uwagi na mój młody wiek i naukę w liceum (klasa maturalna) mieszkam z rodzicami, którzy nie akceptują mojej tożsamości płciowej.

Od czasu coming outu mniejsze i większe uszczypliwości, niepotrzebne komentarze na temat mojego wyglądu, deadnaming oraz misgendering to codzienność, z którą muszę się zmagać.

Będąc w 4 klasie liceum i tak jestem zawalona nauką - nie byłabym w stanie dodatkowo podjąć się dodatkowej pracy, szczególnie takiej, która umożliwiłaby mi samodzielne utrzymanie się.

Nie posiadam również miejsca gdzie mogłabym swobodnie eksplorować swoją tożsamość i eksperymentować z ekspresją, makijażem czy ubraniami, co niestety dokłada się do ogarniającego mnie poczucia ogólnego zniechęcenia.

Obecnie dzięki wsparciu Grupy Nieustającej Pomocy zaczęłam proces opiniowania transplciowości. Udało mi się już otrzymać opinię psychologiczną, a kolejnym krokiem będzie wizyta u psychiatry. Moim celem jest zebranie wymaganych dokumentów przed wyprowadzką z domu - tak bym wraz z opuszczeniem rodzinnych stron mogła zacząć hormony.

Niestety to także zajmuje czas - terminy wizyt lekarskich muszą zbiegać się z nieobecnością rodziców w domu. Przyłapanie mnie na podejmowaniu kroków w kierunku medycznej tranzycji mogło by narazić mnie na jeszcze większą przemoc ze strony bliskich.

Pieniądze ze zbiórki pomogą mi w wyprowadzce po tym jak ukończę szkołę średnią. Marzę, żeby ten start w dorosłe życie był zabezpieczony - chciałabym mieć pieniądze chociaż na kaucję i pierwszy czynsz, bo nie mogę tutaj liczyć na wsparcie ze strony rodziców. Chciałabym w najbliższych miesiącach spokojnie skupić się na nauce do matury, a nie martwić tym czy z chwilą ich napisania nie stracę dachu nad głową.

Z góry dziękuję za każde, nawet najdrobniejsze wsparcie w drodze do życia w zgodzie ze sobą.