Kochani , 02.12.2020r. przyszedł na świat nasz długo wyczekiwany synek , Miłosz .

Niestety nasz mały wojownik urodził się z bardzo rzadką wadą serca (TAPVC - całkowity nieprawidłowy spływ żył płucnych ) o której nie wiedzieliśmy wcześniej , dopiero w czwartym tygodniu jego życia okazało się , że Miłek jest bardzo ciężko chory , to o około trzy tygodnie za

późno . Ta wada powinna być wykryta i zoperowana najpóźniej w pierwszym tygodniu życia . Trafiliśmy do szpitala w ostatniej chwili , miał bardzo małe szanse na przeżycie . Przeżył . Byl dzielny i

bardzo silny . Miesiąc po operacji konieczny był zabieg cewnikowani serca , na którym okazało się że wystąpiły powikłania pooperacyjne oraz wykryta została kolejna wada - nadciśnienie płucne , którego nie da się wyleczyć , tylko przeszczep serca i płuc daje szanse na normalne życie . Każda narkoza oraz znieczulenie to dla Milka ogromne ryzyko . Mimo złych rokowań lekarze musieli spróbować , ponieważ koleja operacja była konieczna , bez niej nie przeżyłby kolejnych dni . Po raz kolejny nikt nie dawał mu szans na przeżycie . Przeżył . Jest naprawdę bardzo silny . Ma ogromna wole życia . Chce żyć .

To nie była ostatnia operacja.

Mimo tego że każda kolejna to jeszcze większe ryzyko , musimy ryzykować . Musimy walczyć o życie naszego synka.

Podtrzymywana jest cały czas terapia farmakologiczna , jest niezbędna .

Rehabilitacja również .

Nasz Miłek ma dopiero 4 miesiąca a tak dużo już musiał przejść , tak wiele jeszcze przed nim, przed nami . Wierzymy , że siły go nie opuszcza , że będzie dalej walczył żeby żyć .

Za każda pomoc dziękujemy . Liczymy na wasze wsparcie . ❤️