84 letnia Halina prosi, żebyśmy razem pomogli wyzdrowieć Jej ukochanej kotce Majce
84 letnia Halina prosi, żebyśmy razem pomogli wyzdrowieć Jej ukochanej kotce Majce
Nasi użytkownicy założyli 1 226 306 zrzutek i zebrali 1 348 427 514 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Edit: jesteśmy po wizycie u weterynarza, za tydzień do kontroli. Poniżej są zdjęcia z lecznicy, wyniki i paragon.
.
Kochani zrzutka założona na cito. Natalia wraz ze swoją 84 letnią Mamą Haliną bardzo proszą o pomoc w leczeniu ukochanej kotki Majki.
_____
Już myślałam, że będzie trochę spokoju, ale nie... Ukochana kotka mojej Mamy znowu potrzebuje weterynarza, badań i leczenia.
Moja Mama w krótkim czasie straciła siostry, później męża i syna. Odszedł też staruszek pies i dwa koty moich Rodziców. Cztery lata ciągłej walki z chorobami.
MAMY DOSTYĆ TEGO PASMA CHORÓB.
Majka dokładniejszą diagnostykę miała 1,5 roku temu, włącznie z rtg. Udało nam się wyprowadzić Majkę na szczęśliwą trikolorkę złośnicę (wiecie, złośnice kocha się najbardziej).
Co kilka tygodni wizyty kontrolne u weterynarza razem z naszą kotką Polą (Pola straciła dwie kocie przyjaciółki. Ma jakieś 14 lat, została po sterylce w domu, nie wróciła na ulicę). Regularnie mamy "oględziny", kontrola serduszek, wagi, czyszczenie uszu, gruczołów i obcinanie pazurów.
Plus dobre żywienie, przytulasy, zabawy, troska... Po fip, chłoniaku, białaczce, zaćmie, zwyrodnieniach, zębach etc. jestem już trochę przewrażliwiona (🐈Ziuta💔, 🐈Mela💔, 🐈Kabi💔, 🐕Łatek💔, no i swoje dołożyły 🐈Pola ❤️ i Majka ❤️).
Tak, spore stadko. Połączone, Rodziców i moje. Nasze.
Uprzedzam teksty, że to mogę sama w domu (uszy, gruczoły, pazury). No nie mogę. Majka dostaje wku... A Pola ma traumę z ulicy i nawet u cioci weterynarz czasami siedzi w kaftaniku, zresztą na zmianę jedna z drugą.
Reasumując.
Po konsultacjach z naszą stałą wetką i wetką, do której musimy jechać: są podejrzenia o zapalenie pęcherza.
Prawdopodobnie wynik stresu. Trochę ostatnio znowu przeszłyśmy, włącznie z przeprowadzką, no i moja Mama (z powodu różnych chorób, w tym choroby Alzheimera) jest już dla Majki trochę inną Pańcią. Ja już na stałe teraz jestem z Mamą, bo jest coraz mniej samodzielna, wymaga opieki, towarzystwa i... pilnowania.
Majce podaję na razie Nospa (a złośnicy łatwo nie jest). Dziś będę próbować łapać mocz do badań i wieczorem mamy wizytę u weterynarza umówioną.
Od znajomych kociar mam antybiotyk i parę specyfików na poprawę (kurier w drodze, więc akurat będzie po wizycie u weterynarza, bo wolę nie decydować samodzielne, rzecz jasna).
Problem jak zwykle w braku kasy plus muszę zorganizować transport. Mieszkamy teraz 20km od najbliższego weterynarza (stąd zmiana weterynarza, bo nasza stała wetka około 50km od nas). Liczę, że jakiś dobry sąsiad się znajdzie i nas zawiezie (za opłatą rzecz jasna). Wczoraj się nie udało, bo albo kogoś nie było, albo leży chora / chory. Uroki mrozów, które sobie przypomniały, że jest zima.
I tu moje pytanie.
Czy możecie mi pomóc wyleczyć Majkę❓
Nie za darmo!
Moja Mama Wam coś namaluje (ma prawie 84 lata i maluje od ponad roku), albo ja też mogę coś namalować.
Oczywiście chętnie uszyję zabawki dla kotów. Mam trochę gotowych, bo właśnie szykuję paczkę do jednej z fundacji dla bezdomniaczków (szyję zabawki na bazarki i do fundacji jak tylko mogę jakoś pomóc bo zwierzęta są dla mnie bardzo ważne).
Oczywiście udostępnię wyniki badań i fakturę po wizycie u weterynarza.
Będę Wam bardzo wdzięczna za każdą wpłatę.
Ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka.
Przykro mi, że znowu muszę prosić o pomoc, ale życie coś nam kładzie kłody pod nogi zbyt często.
Majka na zdjęciach leży z termoforami, pod swetrami.
W zamian za dobrowolne wpłaty może wybierzesz dla siebie malunek mojej Mamy? Mój? Ręcznie robioną zabawkę dla kota? A może prześliczny kalendarz z malunkami mojej Mamy (prowadzimy projekt społeczny, który przeradza się we fundację na rzecz wsparcia osób z demencją, Ich opiekunów i zwierząt Malunki Halunki - sposób na demencję).
Ps. Wstępnie ustalona kwota 500zł na pokrycie kosztów dojazdu oraz diagnostykę i wizytę w lecznicy. Przedstawię rachunki i wyniki po ich otrzymaniu.
Edit.
9. stycznia 2024r.
Wizyta z usg. Nie udało się złapać moczu do badania i niestety Majka nie była na czczo (Mama z "troski" dała Jej jeść 3h przed wizytą u Pani weterynarz).
Opis badania usg na zdjęciu.
Majka miała też wyczyszczone gruczoły.
Dostała dwa zastrzyki i leki do domu. Jutro kurier przywiezie resztę leków.
Wizyta dzisiaj kosztowała 164zł + 50zł za dojazd zapłaciłam.
Za tydzień Majka do kontroli, chyba, że nie będzie poprawy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Oferty/licytacje 2
Kupuj, Wspieraj.
Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej
Organizatora:
35 zł
Kupione 1 z 10