na przeprowadzkę, na nowe życie
na przeprowadzkę, na nowe życie
Nasi użytkownicy założyli 1 232 010 zrzutek i zebrali 1 365 880 624 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć! Mam na imię Paweł. Mieszkam w miasteczku na mazowszu, które nie jest małe, około 40 tys. mieszkańców, więc mogło by się wydawać, że łatwo znależć tu pracę. Niestety, od wielu lat zmagam się z trudną sytuacją na rynku pracy, a dodatkowo problemów dokłada mi zła sytuacja rodzinna.
Po ukończeniu szkoły zawodowej w 2010 roku, mając fach w ręku, myślałem, że szybko znajdę pracę. niestety mocno się rozczarowałem, kiedy pierwszy potencjalny pracodawca wyśmiał mnie w twarz, jasno dając do zrozumienia, że to TYLKO zawodówka..Nie poddałem się, szukałem dalej, nie tylko w kierunku ogrodniczym, ale wszędzie pracodawcy (tak jak jest do dziś w tym mieście), wymagali 10 lat doświadczenia, i najlepiej szkołą wyższa, gdzie ja byłem świeżo po szkole. przez 2 lata nie mogłem znaleźć pracy, z braku pieniędzy, w 2012 "zatrudniłem się" u ojca, pracując ciężko po ok 8, 10h dziennie za 400zł miesięcznie. Uznał, że mieszkam, nie płace za prąd, jedzenie, etc, to mi się nie należy więcej.
Po 2 latach rzuciłem to, powiedziałem sobie, że stać mnie na więcej, na coś lepszego. Rozpocząłem naukę w liceum zaocznym, jednocześnie szukając pracy. żeby mieć jakiekolwiek pieniądze. W trakcie nauki, jak i po skończeniu liceum, pozostałem jednak bezrobotny, łapałem się prac dorywczych, żeby mieć chociażby na fajki. dopiero w 2018 kolega zaproponował mi pracę w Warszawie, jako ochroniarz na osiedlach. I UDAŁO SIĘ! Przyjęli mnie bez doświadczenia, bez patrzenia na moją przeszłość (długi brak pracy), i utrzymałem się w tej pracy ponad rok. Dopadł mnie nawrót depresji, przez co-mimo że wiodło się dobrze w tej pracy, byłem lubiany, i doceniany-zacząłem mieć wątpliwości, wykańczały mnie dojazdy. POMIMO że było dobrze w tej pracy, to depresja wmawiała mi, że jest źle. Pewnego dnia w 2019 roku będąc na Orlenie w moim mieście, poznałem pracownika, który powiedział, że przyjmują do pracy. Pomyślałem "bliżej, praca nie za ciężka, spróbuję". I pożałowałem. Myślałem że praca pomoże mi zapomnieć o depresji, o problemach, ale tylko je pogłębiała. Pracowałem po 12h, ustawowo co 2 dni, ale zdarzało się, że 2 dni pod rząd , więc nie miałem czasu dla siebie, aby cokolwiek przemyśleć. Zrezygnowałem po miesiącu. Od tamtego czasu pozostaje bezrobotny, tygodniowo składam około 10-20 CV (Ofert jest dużo, ale większość ofert wymaga doświadczenia bądź studiów), odpowiada jedna dwie osoby. Parę razy udało mi się zatrudnić, ale na okres nie dłuższy niż miesiąc. Czasem mi poprostu dziękowano, czasem ja rezygnowałem ze względu na warunki, ale generalnie uważam, że jeśli człowiek idzie, pokazuje chęć podjęcia pracy, a traktuje się go jak nic. Jeśli osoby odpowiedzialne za szkolenia nie uczą człowieka danej pracy, po czym człowiek zostaje zwalniany z powodu braku chęci do nauki, to jest to buractwo..
W tym momencie nadal pozostaje bez pracy, w tym mieście które nie daje możliwości rozwoju. Dlatego, postanowiłem że nie mogę czekać dłużej, i zorganizuję zbiórkę pieniężną. Dzięki mojej przyjaciółce, która chce mi pomóc wydostać się z tego dna, mam już zorganizowaną pracę pod Warszawą, ale potrzebuję pieniędzy na przeprowadzkę i utrzymanie przez pierwszy miesiąc, lub 2.
Wierzę, że dobro wraca, więrze w karmę, i cały czas mam nadzieję na odmianę w moim życiu, dlatego proszę o pomoc.
Każdy kiedyś miał problem, każdy czasem potrzebuje pomocy, dlatego z góry dziękuję za KAŻDĄ WPŁACONĄ KWOTĘ.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Kropla w morzu potrzeb ale od czegoś trzeba zacząć! Powodzenia !!!
Dziękuję!! Niech Ci bozia w dzieciach wynagrodzi, i nowej asystentce😃🤩
Powodzenia ! ☺
Dziękujee💓