Wesprzyj mamę Halinkę, wpłać na turnus odrobinkę!
Wesprzyj mamę Halinkę, wpłać na turnus odrobinkę!
Nasi użytkownicy założyli 1 233 906 zrzutek i zebrali 1 371 983 599 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Za każdym razem mam ogromny problem z założeniem zrzutki, bo nikt nie lubi prosić się o pieniądze ale cel jest szczytny, a moja mama w potrzebie więc nie mam wyjścia. Jak zawsze na ostatnią chwilę ale mam nadzieję, że uda mi się zebrać potrzebną kwotę. Ci którzy znają moja mamę wiedzą, że robi kawał dobrej roboty, a tym którzy jej nie znają zaraz ją przedstawię.
Mama Halina ma 63 lata, jest cudowną matką i babcią. Każdego dnia mierzy się z wyzwaniami, których nie udźwignąłby niejeden superbohater. Samotnie wychowuje dwóch dorosłych, niepełnosprawnych synów. Sama jest schorowana ale wizja oddania swoich dzieci do domu opieki daje jej niesamowitą moc. Od 2 lat czeka na wstawienie endoprotezy kolana,operacja miała odbyć się w zeszłym roku, niestety przez pandemię odwleka się w czasie. Poza tym ma do wymiany biodro(endoproteza), chore serce (wypadanie zastawki mitralnej), nadciśnienie i jest diagnozowana w kierunku reumatoidalnego zapalenia stawów.
Przez okres pandemii schudła prawie 30kg i wygląda jak cień człowieka. Od 3 lat jej życie to ciągły ból, wstanie z łóżka zajmuje jej kilkanaście minut, a przejście kilku metrów jest ogromnym wyzwaniem. Są dni kiedy stawy ma tak spuchnięte i obolałe, że nie jest w stanie wykonywać najprostszych czynności, dopiero po połknięciu garści leków (w tym tramadol i doreta) może jakoś funkcjonować.
Mama całe życie miała "pod górkę", mimo to jest niepoprawną optymistką, która swoim podejściem do życia zawstydziłaby niejedną osobę, a siłę i hart ducha można czerpać od niej garściami. Nasz dom był zawsze otwarty, przewijało się przez niego mnóstwo osób, każdy był u nas mile widziany. Mama pomimo własnych problemów zawsze dawała ludziom swoją uwagę i czas, bezinteresownie pomagała i dzieliła się wszystkim co miała. Do dzisiaj martwi się o innych, a o sobie myśli na samym końcu.
Ma twardy charakter! Miała ciężkie dzieciństwo, potem los również jej nie oszczędzał ale dała radę i nadal daje. Czasem mam wrażenie, że jest nadczłowiekiem bo nikt inny by nie wytrzymał takiego wysiłku .
Kiedyś ktoś powiedział, że każdy ma taki krzyż, jaki jest w stanie udźwignąć.Myślę, że niewiele osób byłoby w stanie dźwigać krzyż mojej mamy. Myślę również, że ona sama nie ma siły już go dźwigać, dlatego powstała ta zrzutka.
A teraz do rzeczy. BLIŹNIAKI MUSZĄ WYJECHAĆ!! MAMA MUSI ODPOCZĄĆ!!! Pandemia mocno dała jej w kość. Bracia nie uczęszczali do ośrodków więc była z nimi 24 godziny na dobę. Dźwigała, przewijała, karmiła, kąpała, chodziła na spacery. Wszystko to codziennie robi sama. Staramy się pomagać mamie ale mamy pracę, rodzinę, dzieci i niestety nasze możliwości są ograniczone. Nasza pomoc jest niewystarczająca, ponieważ potrzeby są ogromne.
Bartosz, mój brat, ma 24 lata, ale jego rozwój zatrzymał się na poziomie malutkiego dziecka. Choruje na porażenie mózgowe i padaczkę. Nie chodzi, nie siedzi, wymaga pomocy drugiej osoby w każdej, nawet najprostszej czynności. Jakiś czas temu był operowany na zespół tętnicy krezkowej górnej, spędził w szpitalu kilka tygodni. Operacja i napady padaczki pozostawiły po sobie trwały ślad w postaci nasilonej spastyki i spadku umiejętności psychoruchowych. Po operacjach Bartosz przestał mówić, cieszyć się, nie było z nim kontaktu. W ciągu ostatnich lat miał kilka napadów, a ostatni był tak mocny, że myśleliśmy, że go nie przeżyje. Ale Bartosz to twarda sztuka, jak mama, i nie poddaje się bez walki. Mimo tych wszystkich niedogodności jest bardzo pogodny i uśmiechnięty i bardzo, ale to bardzo, chce tutaj z nami być.
Jakub, brat bliźniak Bartka ma Autyzm. Funkcjonuje całkiem nieźle, ale jego rozwój umysłowy zatrzymał się na etapie 5-letniego dziecka. Ma świetne poczucie humoru i bywa bardzo kochany, ale miewa też gorsze dni i wtedy lepiej schodzić mu z drogi. Są chwile, kiedy bywa bardzo agresywny i złośliwy , bije wtedy mamę, często również tym, co ma pod ręką. Zazwyczaj się uspokaja i przeprasza, ale zdarza się, że musi przyjechać pogotowie i dać mu zastrzyk uspakajający. Mama coraz gorzej znosi takie ataki, nie ma już siły się przed nim bronić. Mimo to wszyscy go kochamy i rozumiemy, że to jest silniejsze od niego, że on nie potrafi inaczej, ale czasami zadaję sobie pytanie, co będzie, gdy opamięta się za późno. Jakub ma 185 cm wzrostu i 116 kg wagi, choruje na hiperinsulinizm i ma hipoplazję nerki. Na co dzień uczęszcza do Centrum Aktywizacji Zawodowej i Społecznej i tam uczy się nowych umiejętności oraz panowania nad swoimi emocjami.
Bardzo ubolewam nad tym, że pomoc dla takich rodzin jak nasza jest tak niewielka i codziennie zastanawiam się w jaki sposób mogę pomóc mamie. Ciężko patrzeć jak cierpi i marnieje w oczach. Jest uzależniona od dobrej woli otaczających ją ludzi, jednak nadzieja na lepsze jutro i wiara w drugiego człowieka sprawia, że codziennie wstaje z uśmiechem i najlepiej jak potrafi opiekuje się bliźniakami.
ABY MAMA MOGŁA ODPOCZĄĆ I ZREGENEROWAĆ SIŁY potrzebujemy uzbierać dużo pieniędzy. Dwa turnusy × dwie osoby (plus opiekunowie) to koszt ok.15000 zł. Niestety kwota przekracza nasze mozliwości finansowe.
Jeśli ktoś wytrwał do końca to chciałabym z całego serca podziękować i prosić o UDOSTĘPNIANIE naszej zbiórki. Każda wpłacona złotówka przybliży nas do celu.
"Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły. Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich, którzy są w potrzebie. Wyciągają ręce i proponują swoją przyjaźń"
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!