Edit 3

Wizyta niestety przeciągnęła się do dziś (17.08.)

Można powiedzieć że zabieg udał się w połowie, niestety Udało się wyjąć tylko jeden gwóźdź. Prawdopodobnie z drugim będzie musiał nauczyć się żyć. Leoś znowu bardzo cierpiał😥 Jest bardzo dzielny i grzecznie znosi całe cierpienie.

Za 10 dni czeka nas zdjecie szwów.

Edit 2

19 lipca Leoś był na kolejnej wizycie, miał mieć usunięte gwoździe z kości. Niestety po prześwietleniu okazało się że nie jest to jeszcze możliwe ponieważ kości za słabo są zrośnięte 😥

Kolejna wizyta 9 sierpnia

edit 1

Leoś ma się coraz lepiej wczoraj odwiedziliśmy gabinet by zdjąć szwy, za miesiąc Leosia czeka kolejny zabieg by pozbyć się gwoździ wzmacniających złamaną kość. 

Prosimy o wsparcie na leczenie Leo. Sami nie damy rady... Mamy coraz więcej zwierząt, które potrzebują naszej pomocy.

Leo to około 3-letni kocurek, który być może miał dom, ale znalazł się w złym miejscu i w złym momencie. Chociaż może miał szczęście w tym wszystkim, że akurat tą trasą jeździmy co tydzień na akcje kastracji. Cały samochód zapchany kotami plus pies, to miała być rutynowa trasa na zabiegi, ale widzimy leży coś na poboczu. Nie wstaje, porusza tylko głową. Zatrzymujemy się automatycznie, jakby coś nam podpowiadało, że musimy mu pomóc. W trawie na poboczu leży piękny czarno - biały kocurek, ale nie wstaje... Czemu on nie wstaje? Pada szybka decyzja - zabieramy go ze sobą!

Nie ma czasu się zastanawiać, co z nim zrobimy. Zabieramy i już! Kot jedzie z nami, Pani doktor stwierdza złamanie, kieruje nas do chirurga. Potrzebna jest kosztowna operacja. Złamanie okazuje się skomplikowane i powodujące u kota wiele cierpienia. Złamanie kości udowej z przemieszczeniem.

Leoś aktualnie jest po operacji i dochodzi powoli do siebie, niestety potrzebujemy wsparcia na pokrycie kosztów operacji i rekonwalescencje. Prosimy o nawet najdrobniejsze wpłaty, sami nie damy rady.

💜

Bardzo serdecznie dziękujemy za każda nawet najmniejsza wpłatę, ale potrzebujemy nadal waszego wsparcia 🙏🏻🥺