witajcie!

Zrzutka powstała w celu zbierania pieniędzy na faktury z lecznicy weterynaryjnej, w której leczymy nasze zwierzaki. Niestety jesteśmy tylko małym stowarzyszeniem, które działa dzięki pieniądzom od ludzi lub wsparciu jednostek publicznych.

Aby dalej leczyć nasze zwierzaki potrzebujemy Waszej pomocy.

Miesięczna kwota to czasami 1500, 700, 2500, 500 zł. Bywa różnie, zależy w jakim stanie i jakie przypadki do nas trafiają.

Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc!!!

Poniżej faktura:

Kilka słów o nas:

26 stycznia 2020 r. zdecydowaliśmy się założyć stowarzyszenie, które będzie pomagać zwierzętom.  

DLACZEGO? 

W naszym mieście Świdwin, w gminie Świdwin, a także w okolicznych gminach przybywało zwierząt potrzebujacych pomocy. 

Do naszego stowarzyszenia należą: 

Agnieszka, Marlena, Pani Beata, Kasia, Emil, Klaudia, Małgorzata, Dawid, Dagmara, Martyna, Dominika, Pani Danusia i wiele wolontariuszy oraz chętnych osób, które nam pomagają! 

Bez ludzi którzy przekazują nam karmę dla zwierzaków, pomagają finansowo, zgłaszają incydenty ze zwierzętami, są domami tymczasowymi etc nie moglibyśmy funkcjonować - A BARDZO CHCEMY DZIAŁAĆ DALEJ i pomagać naszym mniejszym czworonożnym przyjaciołom! 

Na ten moment sytuacja z wolno-żyjącymi kotami i ich niekontrolowanym rozmnażaniem jest cały czas bardzo trudna - przybywa zwierząt, a brakuje opiekunów z karma, którzy zadbaliby o cale gromadki kotów. Rodzi się wiele kocich miotów, które umierają z zimna, braku jedzenia, giną zagryzane przez inne zwierzęta lub nawet są likwidowane przez ludzi. Populacja kotów się powiększa, a pomoc fizyczna i materialna z publicznych środków nie wystarcza. Małe koty cierpią na koci katar, a powikłania po tej chorobie są okropne - utrata wzroku, inne pokrewne choroby, mocno obniżoną odporność na cale życie lub nawet smierć w wyniku zaawansowanych przypadków, która widzimy na własne oczy, jak małe kocięta odchodzą nam na rękach! 

Mieliśmy nawet incydent ze ktoś podrzucił nam 5 kotów W KARTONIE !!! Zostawił jak paczkę obok naszego kojca! 5 malutkich kociaków na zimnym w kartonie!!!

Oprócz kotów trafiają do nas porzucone, błąkające się lub odebrane z interwencji psy, nad którymi opieka wymaga znacznie więcej czasu, a także pieniędzy. W poprzednim roku udało nam się uratować kilka psich miotów!!! Zostały odebrane ze złych warunków, od ludzi którzy poprzez zaniechanie sterylizacji nie byli w stanie się nimi zająć, a także te - znalezione POD DRZEWEM W LESIE!!! Wiele tych małych istnień była chora, leczona w domach tymczasowych przez długi czas, aby w końcu mogła znaleźć swój nowy lepszy dom i zyskać druga szanse. 

Naszym głównym celem jest pomoc bezdomnym, krzywdzonym oraz porzuconym zwierzętom. Aby zrealizować naszą misję, potrzebujemy na to funduszy. 

Liczy się dla nas KAZDY GROSZ!

Faktury z naszej przychodni weterynaryjnej to comiesięczny koszt ok. 1500 zł! Do tego dochodzą koszty karmy, środków higienicznych oraz wynajmu lokalu etc

Pomóżcie nam ratować ich coraz więcej! Zwierzęta z interwencji, porzucone lub oddane potrzebują leczenia, szczepień bądź zabiegów sterylizacji/kastracji. To wszystko bardzo dużo kosztuje.Skupiamy się również na zmniejszeniu bezdomności zwierząt, dlatego systematycznie sterylizujemy i kastrujemy wolno żyjące koty - na to także potrzebujemy funduszy!

Poprzednie lata był pełen interwencji, chorób, zabiegów, ale także adopcji i szczęśliwych chwil, czyli takich gdzie udawało nam się wyrwać zwierzaka z niewoli, poprawić byt, znaleźć stały dom i podpisać umowę adopcyjną. Udało nam się stworzyć wiele pięknych historii podopiecznych, którzy trafili do nowych domków. Widok zadowolonych Pyszków i Ogonków to najlepsza nagroda za naszą pracę! W poprzednim roku udało nam się podpisać ponad 100 UMOW ADOPCYJNYCH! 

Dzięki pomocy ludzi i ich wpłatom udało nam się uratować wiele stworzeń, oto seria zdjęć naszych podopiecznych oraz zbiorek: 

... i wiele wiele innych !!!