Walka 4 miesięcznej DYNY z groźną chorobą FIP
Walka 4 miesięcznej DYNY z groźną chorobą FIP
Nasi użytkownicy założyli 1 226 541 zrzutek i zebrali 1 349 041 327 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności10
-
Kolejne wynik kontrolne za nami. Badania z krwi ładnie się poprawiły, zmiany w USG po mału ustępują. Doktor mówi, że na widoczną poprawę trzeba jeszcze poczekać, bo zmiany wycofują się małymi kroczkami więc uzbrajamy się w cierpliwość i walczymy dalej 💪. Najważniejsze, że leczenie działa, Dyna dokazuje za dwóch i wraca do zdrowia.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Dzień dobry wszystkim. Jestem Dyna, mała kocia czteromiesięczne istotka. Chciałam Wam opowiedzieć swoją historię. Kiedy miałam dwa miesiące zostałam wyrzucona na bruk jak niepotrzebna rzecz. Tułałam się po Wsi pod Opolem wystraszona, samotna, przerażona, głodna, spragniona i zmarznięta. Znaleźli mnie ludzie którzy niestety nie mogli mnie wziąć do siebie. Na szczęście, przyjechał do nich w odwiedziny człowiek którego serce zabiło szybciej na mój widok i postanowił zabrać mnie do swojego domku w mieście. Odnalazłam tam swoją ukochaną rodzinę i miejsce na ziemi pełne ciepła miłości i radości. Uwielbiałam pieszczoty, rozkoszowałam się ciepłem, zabawami z rodziną i starszymi dwoma kotkami które bardzo mnie polubiły. Byłam ciekawa świata, pełna energii, radości i miłości. Moja rodzina mówi że jestem małą iskierką, promykiem słońca który rozświetla wszystko w okół i rozsiewa miłość dookoła siebie z ufnością i wdzięcznością do wszystkich dookoła. Wszystko układało się jak w bajce. Niestety podstępny los spłatał Nam figla. W piątek przed świętami gorzej się poczułam nie miałam sił i energii by się bawić, większą część dnia przespałam. W sobotę nie miałam już sił by jeść czy pić ani wstawać z mięciutkiego legowiska. Bardzo rozbolał mnie brzuszek który zrobił się wielki jak balon, miałam wysoką gorączkę. Moi rodzice zabrali mnie do weterynarza na Ostry Dyżur. Po badaniach pani doktor postawiła wstępną diagnozę która brzmiała jak wyrok: podejrzenie FIP. Pierwszy raz w życiu widziałam jak moi rodzice płakali tuląc mnie w ramionach z miłością i czułością. Patrzyłam z nadzieją i ufnością ostatkiem sił w ich oczy cichutko popiskując i mówiąc jak bardzo ich kocham i chcę żyć. FIP to podstępna i okrutna choroba wirusowa kotów. Rodzina zaczęła szukać sposobu na uratowanie mojego życia. Znaleźli lek GS, który wielu kotkom pomógł pokonać tą podstępną okrutną chorobę. Lek ten jest bardzo drogi ale jest jedynym ratunkiem dla mnie. Niestety wstępna diagnoza została potwierdzona badaniami. Mam FIP wysiękowy. Pan doktor do którego teraz chodzę mówił, że im wcześniej zacznę przyjmować ten lek tym większe szanse na moje wyleczenie. Mojej rodzinie udało się dzięki dobrym ludziom szybko kupić pierwszą fiolkę z lekiem GS. We wtorek rozpoczęłam moją walkę o życie i przyjęłam pierwszą dawkę leku. Zastrzyki są bardzo bolesne ale dzielnie je znoszę. Kuracja trwa minimum 84 dni. Koszty leku GS sprowadzanego z Anglii i dodatkowych leków wspomagających mój stan zdrowia a także bardzo licznych badań niezbędnych do walki o moje życie są bardzo wysokie. Dlatego zwracam się wraz z moimi najbliższymi do wszystkich ludzi o wielkich sercach o wsparcie w uzbieraniu kwoty potrzebnej na moje dalsze leczenie i walkę o życie. Tak bardzo chce się nim cieszyć w zdrowiu, pełna energii i radości poznawać świat, bawić się, dokazywać, i spędzać czas z moją rodziną otulona miłością i czułością. Prosimy Was o pomoc. Każdy grosik się liczy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Dużo zdrówka dla Maluszka. Piękna jest 😍
Dziękujemy❤️
Zrzutka Rider Świdnica
Dziękujemy❤️
Trzymamy kciuki! Mała dzielna wojowniczka! 💪
Dziękujemy❤️
Kasia będzie dobrze 👍😁
Nie ma innej opcji💪Wygramy z z FIP