Edit: Niestety VENUS odeszła. Dziękujemy wszystkim za wsparcie.

W galerii zdjęć zamieściłam zdjęcia opisów leczenia wraz z paragonami na łączną kwotę 571 zł. Zakupiłam lek za kwotę 1.450 zł. Niewykorzystany lek przekażę dla innego leczonego kota. Jeszcze raz dziękuję.

Oprócz mnie opiekę nad Venus sprawowała Nadia Trzmielowska.

VENUS błaga o pomoc - VENUS chce żyć!

Venus jest dziewięciomiesięczną kotką, która od samych narodzin zmaga się z czarnymi chmurami nad swoim kocim niebiem. Pomóżcie mi proszę, aby do niego nie odeszła. Kicia jest u mnie od 2 miesięcy, jestem dla niej domem tymczasowym i odpowiadam za nią dokładnie tak samo jakbym była domem stałym. Dlatego zwracam się do Was! Miłośnicy kotów! Dobrzy Ludzie! oraz wszyscy Ci, którzy kochają zwierzęta i ich los nie jest im obojętny. Proszę o pomoc dla małej Venus.

Kotka urodziła się i żyła na dworze wraz z matką i rodzeństwem, które bardzo szybko odeszło za tęczowy most. Bracia chorowali na białaczkę, siostra na fip, a mama znalazła super dom, jest zdrowa. Venus jako jedyna z miotu była wolna od chorób co potwierdzają wyniki badań. 25 kwietnia zaczęła tracić równowagę, apetyt i chęć do życia. Zaniepokojona zabrałam ją do weterynarza. Diagnoza była miażdżąca - to FIP. Lekarz zaproponował eutanazję. Miotały mną wszystkie emocje. Czy zgodzić się na to? Pomóc jej w cierpieniu, pozwolić odejść? Spojrzała na mnie i jej wzrok mówił do mnie "proszę walcz o mnie, nie pozwól mi odejść". Zabrałam ją do domu, a na następny dzień, mimo nieczynnej Lecznicy miałam umówioną wizytę z naszą Panią Doktor. W niedzielę rano specjalnie przyszła do Lecznicy i poświęciła Venus 4 godziny. Niestety potwierdziła poprzednią diagnozę. Całą noc leżałam u boku Venus i jestem pewna, że płakała razem ze mną. Wtedy obiecałam sobie, że zrobię wszystko by jej pomóc, bo wola życia kotki jest ogromna. Dostałam telefon od Pani weterynarz, że jest gotowa o nią walczyć. Pojawił się mały promyk nadziei. Przecież każdy promyk słońca nawet ten najmniejszy daje życie! Jej szansą na zdrowie jest lekarstwo, które jest drogie i ciężkie do zdobycia. Leczenie musi rozpocząć się szybko. Dzięki dobrej duszy udało się zdobyć dwie dawki leku. Temperatura Venus wzrosła z 33 stopni do 35. To bardzo dobry znak lecz potrzeba więcej dawek. Zgłaszają się osoby, które są w posiadaniu ampułek po 5 ml leku. Mamy więc zarezerwowany lek na kolejne 6 dawek jaką Venus musi dostać. Niestety jej koszt to 1500 zł i wystarcza na 6 dni. Kuracja trwa 84 dni. Lek otrzymała dzisiaj i mamy dawkę na jutro. 1 ampułkę mamy zarezerwowaną. Na całe leczenie potrzebujemy 14 ampułek, a więc całkowity koszt leku wyniesie 21.000 zł, przy założeniu tej samej wagi kotki.

Dodatkowo koszty badań krwi, USG, jak również innych koniecznych badań weterynaryjnych według szacunków wyniosą ponad 700 zł, ale to opłacę z własnych środków.

Kwota jest ogromna, dlatego proszę o pomoc i wsparcie finansowe. Każda, nawet mała wplata ma wielkie znaczenie i oddala śmierć Venus.

Dlaczego chcę walczyć? Bo każde życie jest warte cudu. A ja czuję, że on się wydarzy zwłaszcza, że mamy potwierdzonych wiele wypadków całkowitego wyleczenia tym lekiem.

Jeśli chcesz dołożyć cegiełkę i wziąć udział w walce o jej życie, to proszę wspomóż naszą zrzutkę. Pamiętaj !!! "Cokolwiek dobrego uczynimy naszemu bliźniemu, zyskuje na tym nasza dusza".

Komplet wyników badań i opisy lekarzy dołączę niezwłocznie, gdyż wszystko się działo w sobotę po południu i w niedzielę.

Dziękuję Wszystkim za wsparcie,

Natalia