Wyobraź sobie 80 kotów. A teraz wyobraź sobie, że trzeba je codziennie nakarmić. Otwierasz puszkę, nakładasz jedzenie do misek, hurrra, 5 kotów się naje. Otwierasz następną puszkę, kolejne 5 kotów najedzonych. Trzecia puszka i już tylko 65 kocich pyszczków do nakarmienia. I tak codziennie. Minimum 2 razy. Wiesz, ile to puszek? ;-) Dokładnie 16, razy dwa oczywiście. Każda z nich, to koszt ok. 3,50. Dziennie wychodzi tego ponad stówka. Ok, w dużej części te koszty pokrywają wolontariusze z własnej kieszeni, ale każda kieszeń ma dno, gdzie nie znajdzie się już nawet grosik więcej. Dlatego proszę Ciebie i Ciebie, i Ciebie też :-) o symbolicznego piątaka dla kociaka, będącego pod opieką Fundacji Mruczący Terapeuta w Olsztynie. Za zebrane pieniądze zostaną zakupione zdrowe puchy, po których kocie brzuchale nie zwariują :-) Oczywiście, mogłabym poprosić o karmę, ale... Nie oszukujmy się, człowiek pójdzie do sklepu, kupi paczkę "karmy-reklamy" i super. Tyle, że karma-reklama to najczęściej rosnące zadłużenie w gabinetach weterynaryjnych, bo kocie brzuchy i nerki niezbyt tolerują zboża i ulepszacze (szczegółów i opisów nietolerancji Wam oszczędzę :D ) Pomożesz sierściuszkom przetrwać, zanim znajdą swoje nowe domy, gdzie jedzenia będą miały pod dostatkiem? :-) Z kocim pozdrowieniem! Miau!