Ratujemy szynszyle z "pseudofermy". I Ty możesz pomóc- dołóż swoją cegiełkę :)

Tak było :(((

Za tym zdjęciem stoi historia jak z horroru, która przez ostatnie kilka tygodni poruszyła serca mnóstwa ludzi. Wstęp do całej sprawy i relacje "na bieżąco" możecie znaleźć na naszym profilu fb:

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=355625641762124&id=294699221188100&__tn__=K-R

W skrócie: nastolatka kupiła fermę szynszyli- około 650 zwierząt. Nie potrafiła zapewnić im choćby minimum niezbędnego do życia. Szynszyle umierały z głodu i pragnienia, zagryzały się i tonęły w wodzie z uszkodzonych poideł. Po krótkim okresie współpracy z naszą organizacją, w którym pomogliśmy zadbać o zwierzęta, dowieźliśmy karmę, zabraliśmy najbardziej chore szyszki do leczenia, przestała odbierać telefony od nas.

Mimo zapewnień powiadomionych od razu instytucji, że poprawiła warunki, mieliśmy pewność, że zwierzęta nadal umierały- okoliczni mieszkańcy znajdowali zwłoki zakopane i porzucone na pobliskim polu. Poruszyliśmy niebo i ziemię (a także policję i inspekcję weterynaryjną na różnych instancjach), żeby im pomóc- bezskutecznie :(((

Już u nas- bezpieczne i najedzone :)

Kiedy już prawie straciliśmy nadzieję- udało się! Dzięki ludziom dobrej woli i szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, zwierzęta trafiły do nas! Niestety, w liczbie mniejszej o ok 100 szyszek w stosunku do pierwotnej ilości :(

Teraz są bezpieczne, ale to tak naprawdę tylko początek walki o ich dalsze, dobre życie. Chcemy je odkarmić, wyleczyć i przekazać do nowych domów- już zgłaszają się chętne osoby :)

Ale utrzymanie i wyleczenie tylu zwierząt to ogromne koszty- sami ich nie udźwigniemy. Większość szynszyli jest niedożywiona, sporo wymaga pilnej interwencji specjalistów, także operacji- są połamane kości, przerośnięte ząbki, ropomacicza u samiczek i samczyki pogryzione na całym ciele. Zależy nam na dobrej, wartościowej karmie- właściwa dieta to podstawa powrotu do zdrowia; musimy tez zapewnić im suche i wentylowane pomieszczenie.

Prosimy- pomóżcie nam! Utrzymujemy nasze tymczasowe zwierzęta tylko z darowizn (a oprócz szynszyli "z fermy", mamy też ponad 50 innych tymczasowych lokatorów). Nie dostajemy żadnych dotacji czy dopłat. To dlatego Wasze wsparcie jest takie istotne- pomóżcie nam pomagać:) Każda kwota jest ważna i potrzebna!

P.S. za wszystkie zdjęcia dziękujemy Mikołajowi Jastrzębskiemu (Viva!) :*