Na walkę z Panleukopenią
Na walkę z Panleukopenią
Nasi użytkownicy założyli 1 228 004 zrzutki i zebrali 1 352 735 399 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Edit 14.11 godz 22:25
Niestety Zeller odszedł 😥
Walczymy o rodzeństwo
To miała być rutynowa wizyta w lecznicy....
13.11 wieczorem, w sumie w nocy Zeller zaczął wymiotować żółcią, zauważyłam też biegunkę. Podałam mu rutynowe leki, u kociąt czasem zdarzają się sensacje jelitowe, a to po odrobaczeniu, a to po zmianie karmy,
14.11 kociak rano siedzi w pozycji bólowej, miałczy głośno gdy go dotykam. Natychmiast kierujemy się do lecznicy. Wykonany przegląd, kontrolne USG, decyzja o wykonaniu testu płytkowego na FPV (panleukopenie), niestety wynik pozytywny.
Kolana dosłownie mi się ugięły bo wszystkie kocięta na wejściu do mojego domu są testowane, zawsze wynik był negatywny. Ja w domu trzymam musztrę higieniczną, codziennie podłogi są parowane, wszystko na bieżąco prane, ozonowane. Niestety nie udało nam się uchronić przed tą okropną chorobą, szczególnie w przypadku prowadzenia DT dla osieroconych kociąt.
Po powrocie do domu zrobiłam kolejny test licząc że tamten był fałszywie dodatni, niestety.... kolejny pozytywny.
Ja jestem przyznam załamana, blokuje mi to na długi czas możliwość przyjmowania nowych podopiecznych, nie będę ich narażać na ewentualne zachorowanie. Obecnie cały dom będzie regularnie odkażany za pomocą: Virkonu, pary, ozonatora i lampy UV. Po wydaniu ostatniego kociaka specjalna firma przyjdzie na dezynfekcję i ozonowanie. Tak abym za pół roku mogła przyjąć mam nadzieję pod dach kolejne kocięta.
Zeller jest w bardzo złym stanie, dostał wszystkie niezbędne leki. Jest odizolowany od pozostałych kociąt. Ma matę grzewczą, dokarmiam go specjalnym preparatem. Dostaje kroplówki, przyjął surowice od odzrowieńca. Szczerze, niestety nie widzę wielkich szans na przeżycie. Choroba postępuje błyskawicznie, jeśli kociak będzie w coraz gorszym stanie ulżę mu w cierpieniu.
Pozostałe kocięta nie mają objawów choroby, jednak dostały już dzisiaj surowicę. Wszystkie przyjmują też preparaty na odporność i probiotyki.
Niestety walka z tą chorobą to ogromne koszty:
- Leki
- Wizyty w lecznicy
- Testy (koszt jednego to 50zł, a muszę ich wykonać kilkanaście lub więcej)
- Bardzo duża ilość żwirku (codziennie konieczność wymiany całego żwirku w kuwetach i ich dezynfekcja)
- Środki dezynfekujące (manusan, virkon)
- Lampa UV
- Surowica
- Środki higieniczne
- Opłacenie firmy dezynfekującej mieszkanie
Jeśli ktoś chciałby nam coś zamówić to bardzo prosimy o przede wszystkim żwirek. Dziennie będzie szedł conajmniej jeden worek Cats Best Smart Pellet. Trzymajcie kciuki za maluchy i śledźcie nas na fb Świat Kocimi Oczami.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymajcie się!