id: wtphau

Sterylizacja mam 31 maluchów z jednej miejscowości

Sterylizacja mam 31 maluchów z jednej miejscowości

Aktualności3

  • Kochani, z wielką ulgą i ogromnym wewnętrznym szczęściem ogłaszam, że wczoraj, pierwsza Mamą miała wykonaną kastrację 🙌💪 nie zdążyłam Wam wrzucić nawet wyników jej badań, które robiliśmy przed zabiegiem, bo zadziało się to tak szybko, że ino mig była po zabiegu 😂

    7y6iEQZjHU9cPOzC.jpg

    Więcej na ten temat możecie przeczytać w moim poście na facebooku i dowiedzieć się co slychać u jej dzieci 🥰


    Niestety, to tylko jedna dobrą informacja, a wiem, że Ci którzy znają wątek czekają też na pozostałe ⅔ dobrych wieści. Od poprzedniej aktualizacji w temacie owczarkowatej i goldenki nic się nie zmieniło - właściciel nadal nie przekazał próbek kału do badań, więc nie wiadomo czym i jak je leczyć, żeby doprowadzić je do zdrowia i nie wrócić do stanu sprzed ciąży. Na razie zostają pod naszą opieką żywieniową, doglądamy je codziennie przez zamknietą bramę i czekamy, bo dopóki właściciel nie zrzeknie sie ich własności mamy związane ręce. Oczywiście możemy powiadomić Powiatowego Lekarza Weterynarii i Gminę, żeby wydali decyzję o zabezpieczeniu psów i zabezpieczeniu ich w schronisku, co jest najgorszym rozwiązaniem, bo te dziewczyny niczym nie zasluzyly sobie na schronisko, ale proceduralnie i tak nie będzie można ich wysterylizować, dopóki właściciel nie zrzeknie się własności, albo nie orzeknie tego sąd, który znając takie sprawy będzie prowadził to latami.


    Więc daję szansę, kolejny tydzień. I nie zamykam zrzutki, bo widzę że 100% Was nie przekonało i chcecie zrobić nam rezerwę na wypadek gdyby leczenie dziewczyn okazało się droższe niż zakładamy 😉


    Chcę Was też poinformować, że niesieni na skrzydłach, w które nam dmuchacie, wspierając takie akcje, zakładamy lokalne stowarzyszenie Zwierzoluby z lasu, które będzie działało na rzecz lokalnych czworonogów, pomagając od podstaw ☺️

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

15 listopada 2024. Sokolniki Las. Piękne podłódzkie osiedle z wielkimi domami, tak zwana sypialnia Łodzi. Dociera do mnie informacja, że ktoś szuka dobrych rąk dla 14 szczeniaków, które urodziły się w sąsiedztwie. Dzień później - post na lokalnej grupie, że 6 innych szczeniaków szuka domu. Angażuję się. Jadę, okazuje się, że szczeniaków w jednym domu jest 15. Dwie mamy - jedna w typie owczarka, druga rasowa goldenka. Ojciec dzieci znany. Odwiedzał dziewczyny lokalny łazik labrador, którego wszyscy znają i nawet niektórzy kochają, ale kto by pomyślał, że nie jest wykastrowany i doskonale radzi sobie z rozwalniem ogrodzeń. Właściciel twierdzi, że dzieciaki są 8 i 7 tygodniowe, szuka im domów. Już na pierwszy rzut oka widać, że mają co najwyżej 6 i 5 tygodni, ale kto by pamiętał kiedy się dokładnie urodziły. Okazuje sie, że owczarka urodzila 13, ale 3 byly martwe. Goldenka urodziła 8, ale też 3 znalezione martwe. Dzieciaki leżą na tarasie, bez żadnego koca, bez miejsca gdzie mogą się schronić przed temperaturą koło 0. Matki wycieńczone, jedzą najtańszą karmę z Dino i to co ludzie przyniosą. Proponuję pomoc, na szczęście właściciel ją przyjmuje. Następnego dnia kontaktuję się z dziewczyną, która ogłaszała na grupie 6 innych maluchów. Mama labradorka, ojciec znany w miejscowosci gończy, odwiedzał ją podczas cieczki. Szczeniaki mają 4 tygodnie. Mama urodziła 10, ale 4 martwe. Dzieciaki są z Mamą w ciepłym mieszkaniu, więc nie ma dramatu. Pytam czy odrobaczą i zaszczepia przed wydaniem do domów - sytuacja finansowa jest trudna, na karmę też brakuje.


Działam. Zakładam zrzutkę na pierwsze potrzeby - karmę dla mam i starszych maluchów, odrobaczenie, szczepienie - wszystko żeby poprawić ich stan. Nawiązuję kontakt z fundacją labradory.info i w 24 godziny mamy zorganizowaną karmę, budę, słomę. Zabezpieczam maluchy u właściciela, a kilka dni pozniej zaczynaja przychodzic paczki, mamy też chipy, obroże do oznaczenia miotów, pierwsze środki ze zrzutki na odrobaczenie. Nie podoba mi sie stan tych najstarszych. Brzuchy opuchnięte, oczy z widoczną trzecią powieką. W tym momencie wchodzi do akcji Agnieszka z fundacji Adopcje na Łapy - Pamperpsiaki i Kociaki, która jest akurat w drodze do Łodzi i może pomóc odrobaczyć. Jedziemy do nich razem - kupa w której są wytarzane, nie wyglada na zdrową, dostały kaszę gryczaną z mlekiem. Siedzą w spazmach, matka nie chce sie nimi zająć. Aga nie podjemuje się odrobaczenia, natychmiast biegnie po transporter i zabiera 10 maluchów do siebie. Ustalamy, że za tydzień, dwa, 5 młodszych zabiorę do siebie, jak tylko matka przestanie je dokarmiać. Te mniejsze są w lepszym stanie więc dostają pierwszą dawkę odrobaczenia, Mamy także.


Dzieciaki są zaopiekowane, codziennie je doglądam, pilnuje aby dostawały odpowiednią karmę zarówno młode jak i matki. Jedziemy na szczepienie, razem z dzieciakami labradorki i gończego, które w międzyczasie są odrobaczone razem z Mamą. Później dzieje się dużo i szybko. Aga walczy z tasiemcami, nicieniami i Giardią, ale 3 szczeniaki umierają w męczarniach przez tą inwazję. Zostaje 7 po owczarce. Maluchy goldenki zabieram do siebie po 10 dniach, gdzie mają dużo lepsze warunki i zaczynają poznawać świat. Szałaputy labradorki mają się najlepiej - mają ciepło, mają odżywioną mamę i opiekę dwunożnej 24 godziny na dobę, doslownie. Czas leci, dziesiątki kilogramow karmy zjedzone, matki wyglądają lepiej. Mnóstwo ludzi sie angażuje jak może. Szukamy powoli domów, wolontariusze jeżdżą na wizyty, ludzie wspierają zrzutkę, kupują karmę. Ale ja jestem cała w strachu, bo wszystkie 3 mamy za miesiąc, dwa, a moze trzy dostaną cieczkę. Labrador nadal biega, więc co jeśli sytuacja się powtórzy? Dzwonie do Gminy, nie ma środków na sterylizację już od dawna. Nowa pula będzie może w marcu ale z dopłatą. Pani proponuje mi kastrację kota - nie, dziękuję. Ale razem z dziewczynami z fundacji nie pozwolimy na to żeby sytuacja się powtórzyła, dlatego nadal zbieramy środki. Dzwonię po lecznicach w okolicy - koszt sterylizacji to najmniej 700 złotych, plus badania przed, transporty i opieka po operacji. 1000 złotych każda dziewczyna.


515 złotych - tyle zostało ze zbiórki na szczeniaki. Wpłacam to tu. Brakuje 2475 zl. Dozbierajmy te pieniądze do końca roku. Nie chce brać was na litość, ale błagam prawie na kolanach, bo w lutym sama rodzę i choć zdrowego rozsądku pewnie mi brak - zdrowo rozsądkowo byłoby zrobić sterylizacje w styczniu, póki mogę tego dopilnować i berbecia mam jeszcze w brzuchu, a nie poza 😉

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 1

 
2500 znaków