id: wvycx7

W pułapce bólu - konieczna operacja

W pułapce bólu - konieczna operacja

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została wyłączona przez organizatora.
Udostępnij

Nasi użytkownicy założyli 1 286 819 zrzutek i zebrali 1 514 323 970 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Załóż zrzutkę

Opis zrzutki

"Chcesz rozśmieszyć Boga? Opowiedz mu o swoich planach na przyszłość". Rok 2020 miał być najlepszym rokiem w moim życiu. Szykowałam się do rocznej podróży po Ameryce Południowej, która była moim marzeniem od kilkunastu lat. Miałam pracować jako wolontariuszka w brazylijskiej faveli i ośrodku zajmującym się ratowaniem dzikich zwierząt w Kolumbii. Przewrotny los sprawił, że wszystkie oszczędności zostały pochłonięte przez wędrówki po lekarzach, a zamiast pomagać, sama jestem zmuszona prosić o pomoc. 


Choroba, która przekreśliła wszystkie moje plany i marzenia, uwięziła w domu i spowodowała, że bardzo silny, palący ból od 30 miesięcy nie opuścił mnie nawet na sekundę, to śródmiąższowe zapalenie pęcherza (IC). Rzadkie, niezbadane, nieinfekcyjne i nieuleczalne zapalne schorzenie, które można podsumować krótko słowami - twój pęcherz cię nienawidzi. Objawy i ich natężenie różnią się w zależności od osoby, ja niestety znalazłam się w czołówce najcięższych przypadków - cierpię na wrzodziejącą, nieremisyjną, oporną na leczenie (w tym przeciwbólowe) i błyskawicznie postępującą formę IC. Ból w tak zaawansowanej postaci choroby jest podobny do bólu ostatniego stadium nowotworu. 


Moje życie od 2 i pół roku polega na próbie przetrwania kolejnego dnia i nocy. Odczucia, które mi towarzyszą 24/7 to ból polanych żrącym kwasem ran, potłuczonego szkła, ostrych żyletek i wbitych noży. To silny ucisk - uczucie, jakby coś z całej siły napierało na pęcherz od środka, bolesne, ciągłe, silne, doprowadzające do obłędu parcie, nawet gdy pęcherz jest pusty. To od 60 do 150 bolesnych wizyt w toalecie na dobę, co kilka - kilkanaście minut, w dzień i w nocy. W najgorszych momentach wymiotuję i tracę przytomność. Nie jestem w stanie pracować ani wyjść z domu, siedzieć czy chodzić, najdrobniejszy ruch pogłębia objawy. Nie pamiętam już, jak to jest tego nie czuć.

    

Przyjęłam około 150 leków i suplementów i żaden nie przyniósł minimalnej poprawy, leczenie zabiegowe i wlewki dopęcherzowe stosowane w leczeniu IC wręcz pogorszyły mój stan. Leki ostatniej szansy (immunosupresja) doprowadziły do niebezpiecznej dla życia reakcji i musiałam je odstawić. Od urologów słyszałam, że wyczerpałam już wszystkie możliwe metody leczenia i muszę nauczyć się z tym żyć. Tylko jak żyć z bólem, na który nie pomaga nawet morfina? 


Od roku przestałam praktycznie spać w nocy z powodu silnych dolegliwości (wcześniej często się budziłam, ale zazwyczaj udawało mi się chociaż zasnąć na lekach nasennych). Zasypiam między 5 a 8 rano, na maksymalnie 4 godziny z licznymi pobudkami. Czasami przez ekstremalny ból nie śpię przez ponad 60 godzin z rzędu. Czuję się wyczerpana, oprócz IC dokuczają mi częste, silne migreny, ból całego ciała i problemy kardiologiczne (tachykardia).


Teoretycznie ostatnią linią leczenia IC w opornych przypadkach z zerową jakością życia jest usunięcie pęcherza i urostomia - obiecałam sobie, że gdy dojdzie do sytuacji, że będę musiała wybrać pęcherz albo ja, usunę pęcherz. Prosząc kolejnych urologów o operację słyszałam jednak, że cystektomię przeprowadza się jedynie w przypadku nowotworu, jest ona okaleczająca, a ja jestem za młoda. Myślę jednak, że bardziej okaleczające jest cierpienie, które nigdy się nie kończy i jestem za młoda, aby spędzić resztę życia między łóżkiem a toaletą.


Zdesperowana postanowiłam szukać pomocy za granicą. Pierwszy wybór padł na profesora urologii z Czech - po badaniu, przejrzeniu dokumentacji i wywiadzie stwierdził, że wszystkie metody leczenia zostały wyczerpane, a jedynym sposobem, żeby moje życie przestało być niekończącą się torturą jest jak najszybsze usunięcie pęcherza. Napisał prośbę o pokrycie kosztów operacji przez NFZ z uzasadnieniem, że mój stan wymaga pilnej interwencji. Niestety odpowiedź ubezpieczyciela była odmowna.


Termin operacji został zaplanowany na 17 marca 2023, przez brak dochodów spowodowany stanem zdrowia nie jestem w stanie jej opłacić. Moi rodzice również nie mają oszczędności ani możliwości wzięcia kredytu, ich skromne pensje z ledwością pokrywają podstawowe wydatki.


Koszt operacji to 220 000 Kč czyli około 42 500 zł. Będę musiała również opłacić dodatkową hospitalizację, koszty transportu i noclegi (w pierwszych miesiącach po cystektomii konieczne są częste kontrole i rewizje w przypadku komplikacji). Tylko Wasza pomoc może zakończyć moje cierpienie, liczy się każda złotówka.


Proszę, pomóżcie mi,


Monika

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze 38

 
2500 znaków