Cześć! Słowem wstępu: Nazywam się Bartek Sinkiewicz i jestem studentem drugiego roku Politechniki Gdańskiej. Od urodzenia ,,borykam'' się z niepełnosprawnością: brak lewej kończyny górnej. Zbieram na protezę ręki, która pomoże mi osiągnąć cel jaki sobie wyznaczyłem, ale o tym więcej trochę niżej :)

Moją pasją od 3 lat są ciężkie treningi, przerzucanie żelastwa i wszystko związane ze zdrowym trybem życia. Trochę ironia co? Jak gość bez ręki może ćwiczyć na siłowni? Nie mógł sobie wybrać innego sportu? Stety lub niestety zakochałem się w kulturystyce. Niesamowicie jara mnie cały proces zmian swojego ciała, każdy trening jest dla mnie wyzwaniem, a zarazem przyjemnością. Od samego początku były już schody. Jak zaangażować lewą część ciała, klatkę, bark i plecy? Musiało wyglądać to komicznie z punktu widzenia trzeciej osoby: koleś bez ręki nagle bierze dwa hantle i do jednego przywiązuje jakiś sznurek, kładzie się na ławeczce, przywiązuje sobie do kikuta hantel i zaczyna wyciskać marne 20kg. Wszystko byłoby super i dalej bym ćwiczył tak jak ćwiczę teraz, ale pojawiła się przeszkoda. Postawiłem sobie cel. Nazwałbym to marzeniem, ale one się nie spełniają, a cele trzeba krok po kroku realizować. Wyjście na scenę kulturystyczną w Męskiej Sylwetce i zdobycie podium. Mogłoby się wydawać, że cel do osiągnięcia bez problemu, mnóstwo chłopaków zaczyna swoją sylwetkową przygodę i po 3-4 latach stają na deskach wysmarowani brązerem, prezentują swoje sylwetki i zdobywają zasłużone laury. Zgadza się, ale są w pełni sprawni i mają równy start razem z resztą zawodników. Ja takiego startu nie mam. Zapomniałem wspomnieć. Tak, chcę wystartować ze zdrowymi zawodnikami, bez żadnych ,,utrudnień'' zdrowotnych. Jest to dla mnie wielkie wyzwanie i wiem, że sam start w takich zawodach da mi ogromną satysfakcję. Mógłbym to zrobić nawet w tym roku, ale nie chcę tylko pokazać się, wyjść i nie wejść nawet do półfinału. Chcę wygrać. Nie chcę zająć ostatniego, siódmego czy czwartego miejsca. Chcę stanąć na podium, wziąć do ręki puchar i w blasku fleszy cieszyć się z przebytej drogi i sukcesu jaki osiągnąłem.

No tak, przeszkoda, o której wcześniej wspomniałem. Od dłuższego czasu nie mogłem wpaść na pomysł jak mógłbym zniwelować dysproporcje w moim ciele. Cała lewa strona od barku aż po mięśnie pleców jest zauważalnie mniejsza niż strona prawa. Wiadomo czym jest to spowodowane. Trafiłem w końcu na gościa, który nazywa się Max Okun. Mieszka w USA i jest w tej samej sytuacji co ja, ale ma protezę ręki. I to nie byle jaką protezę. Może wykonywać dzięki niej cały wachlarz ćwiczeń jaki sobie tylko wymarzy. Tutaj link: https://vimeo.com/182625666

Firma, która skonstruowała mu takie cudo nazywa się Advanced Arm Dynamics. Na początku chciałem również skorzystać z ich usług, ale wiązało się to z ogromnymi kosztami. Pojawiła się szansa zrobienia tego o wiele taniej i lokalnie - w Polsce. Jestem już po wstępnych badaniach w firmie Otto Bock i koszta zamkną się w kwocie 40 tyś zł. Przygotowanie protezy łącznie z moimi wyjazdami do Poznania, gdzie się znajdują potrwa około miesiąca, czyli bardzo krótko! To dla mnie ogromna szansa, żeby wnieść mój trening i pajsę na zupełnie inny poziom, bo kwota jest jak najbardziej reala i w zasięgu. Będę walczył o dofinansowania z paru źródeł, ale wiadomo jak to bywa - nie zawsze się udaje ze względu na szereg kryteriów, które trzeba spełniać. Nie będę pisał, że jest mi ciężko w życiu z powodu mojej niepełnosprawności, bo bym skłamał. Mam kochającą rodzinę, przyjaciół, którzy mnie wspierają. Mogę żyć bez tej protezy, ale bez niej mój cel oddala się i ciężko będzie mi się do niego zbliżyć. Moja aktualna, niezbyt wybitna forma prezentuje się na dzień dzisiejszy tak:

Mówiąc, że jeszcze wiele pracy przede mną, byłoby lekceważące dla tego sportu. Jeszcze NIESAMOWICIE DUŻO pracy muszę włożyć w kształtowanie mojej sylwetki i wiem, że wiele wyrzeczeń będzie mnie to kosztowało, ale hej! Trust the proccess! Mega jara mnie to wszystko więc wiem, że choć będzie ciężko, będzie też świetnie.

Poniżej, jak to w sumie wygląda, jak ćwiczę.

Moje aktualne rekordy w ćwiczeniach trójbojowych:

Przysiad: 160kg

Martwy ciąg: 200kg

Wyciskanie sztangi: no i tutaj pojawia się zagwozdka: udało mi się na jedno powtórzenie wycisnąć hantle 40kg czyli łącznie 80kg, ale nie jest to sztanga, więc to mój mały prywatny rekord :))

Jeżeli ktokolwiek tutaj dotarł, DZIĘKUJE.

Dziękuje za poświęcony czas na coś bardzo dla mnie ważnego.

Pozdrawiam!

Na moim profilu na instagram'ie oraz fanpage'u na facebook'u staram się dokumentować całą drogę sylwetkową, więc zapraszam do obserwacji :)

https://www.instagram.com/sinkiewiczbartek

https://www.facebook.com/BartekSinkiewiczOneArmedBodybuilder