Leczenie gołębi uratowanych z krakowskiego Rynku
Leczenie gołębi uratowanych z krakowskiego Rynku
Nasi użytkownicy założyli 1 227 580 zrzutek i zebrali 1 351 640 586 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
EDIT: Kwota uzbierała się szybciej niż się spodziewałam. Dziękuję za każdą wpłaconą złotówkę. Bez Was nie byłabym w stanie pomagać takim ptakom.
Z całego serca Wam dziękuję.
W piątkowy wieczór (24.11.2023) razem z siostrą spędzałam czas na jarmarku świątecznym na Rynku w Krakowie.
Postanowiłyśmy przejść się dookoła. Wtedy zobaczyłam pierwszego chorego ptaka. Siedział skulony przy fontannie.
Nasz wzrok przyciągnął kolejny ptak, który powoli kierował się w stronę Sukiennic.
Poszłyśmy za nim i to co zobaczyłyśmy odebrało nam mowę.
W sumie na lodowatej posadzce siedziało około
30 gołębi, wszystkie w stanie bardzo słabym.
Byłam w Krakowie na weekend na szkoleniu, nie miałam samochodu ze sobą. Opcja zabezpieczenie wszystkich tych ptaków wydała się być nierealna. W piątek zabrałam dwa ptaki - jednego połamanego oraz młodziaka, który w przeciągu 5 minut umarł mi na rękach.
Całe szczęście przy pomocy dobrych ludzi, następnego dnia udało się zabezpieczyć wszystkie siedzące tam ptaki. 12 pojechało na Śląsk do wolontariuszy, a 17 wysłałam blablacarem do Warszawy, gdzie odebrała je Emma @ptasiamama
Od tamtej chwili zaczęła się prawdziwa walka o ich życie.
Bezpośrednio na siebie wzięłam 2 ptaki, które wymagały natychmiastowej interwencji chirurgicznej.
Pierwszy z nich, gołąbek Jarmark, został poddany osteosyntezie kości ramiennej oraz kości podudzia.
W tym momencie czuje się dobrze, odebrałam go z przychodni. Przed nami kilka tygodni zrastania się kości i zobaczymy, czy uda się odzyskać pełną sprawność.
Drugi ptak miał dramatycznie uszkodzoną nogę. Z powodu rozległej martwicy została podjęta decyzja o amputacji. Po usunięciu nogi od razu było widać znaczną poprawę, ptak, który do tej pory tylko leżał, zaczął samodzielnie stać na zdrowej nodze.
(Na zdjęciu widać całkowicie uschniętą lewą nogę)
Ptak chwilowo jeszcze przebywa w Przychodni Weterynaryjnej Mango, gdzie dochodzi do siebie.
Wszystkie zabiegi chirurgiczne generują ogromne koszty.
Zdecydowałam się założyć osobną zbiórkę specjalnie na te, ponieważ sprawa jest wyjątkowa, bo nikt z nas nie był przygotowany na przyjęcie takich ilości ptaków, do tego tak ciężko chorych. Poza złamaniami wszystkie mają tonę pasażerów na gapę (drożdże, nicienie, kokcydia, rzęsistki, dodatkowo część z nich ma objawy ospy oraz paramyksowirozy, a wszystkie są dosyć mocno zaglucone - tutaj winowajcą jest mykoplazmoza). Ekipa Przychodni Weterynaryjnej Mango udzieliła im natychmiastowej pomocy, za co jestem niezmiernie wdzięczna. Ale w związku z tym, że była to nagła sytuacja, to sprawa jest bardzo pilna.
Będę przeogromnie wdzięczna za wszelkie wpłaty oraz udostępnienia.
A pod linkiem znajdziecie post na temat sytuacji w Krakowie.
https://m.facebook.com/groups/ptaki/permalink/7305810859437704/
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Zamiast paczki fajek :)