Witam Was drodzy widzowie, goście, miłośnicy nauki, eksplozji, piany, pary, i wszystkiego co chemiczne.

Przyszedł moment, kiedy zwracam się do Was - tych, których mogę tytułować "Przyjaciółmi Alchemii" - z prośbą o pomoc w rozwinięciu tego, co oferujemy dla Was na pokazach i spotkaniach. Ale najpierw - słów parę o tym, co jest tłem do tej Zrzutki.

Nazywam się Bartłomiej Koźniewski, i z zawodu - i zainteresowań - jestem czymś, co wielu z Was nazwałoby "stereotypowym szalonym naukowcem". Dekadę temu, w kwietniu 2022 roku narodził się koncept, by na imprezach, które odwiedzam - turniejach rycerskich, piknikach naukowych, konwentach fantasy - przestać być jedynie kolejną osobą z tłumu, specjalistą od popijania piwa i obijania się, a zacząć robić coś, co spodoba się naszym Gościom. A ponieważ mam "hopla" w temacie chemii eksperymentalnej PLUS kocham rekonstrukcję historyczną - narodził się Alchemik. Zwany przez niektórych Panem Trutką, Doktorem Roztworem, Mister Detonatorem, człowiek, który nie lubi kwasów i ma zasady, i tak dalej... Narodził się projekt Ars Alchemia.

https://www.facebook.com/ArsAlchemia

Na początku delikatnie, z paroma porażkami, rozwijaliśmy się, budując swój styl, pakiet eksperymentalny, odwiedzając to coraz i nowe rejony i imprezy - Opolszczyzna, Wrocław, całe południe Polski, potem Polska Centralna, konwenty takie jak Kapitularz czy Cytadela, w końcu inwazja na północ i Stargard, Giżycko czy Mikołajki...

Projekt, który miał "żyć" trzy lata - trwa od dekady. I cieszy mnie to szalenie.

Nawet w 2020 i 2021 roku, w czasach pandemii - nie umarliśmy. Ciągle na imprezach, ciągle z Wami... i ciągle za naprawdę nieduży pieniądz. Ten stan chcę utrzymać.

Całość trwa już 10 lat. Pokazów - ze zgrubnych szacunków - było już ponad 150, i jest szansa, że w przyszłym roku "przebijemy" 170.

Ale nasze pokazy - to też koszta. Paliwa, kostiumów, sprzętu, odczynników. Nie da się "robić" tego przez 10 lat jedynie po kosztach, i jednocześnie się rozwijać. Była nadzieja, że występ w 2021 roku w Mam Talent przyniesie jakieś "ekstra" zlecenia - nie przyszły. Trudno. To nie problem. Zamiłowanie nie wygasło. Nadal mam w ciągu roku eventy, w których biorę udział za to, co sam zbiorę wśród Widzów do miski, czy innego słoja. Bo zależy mi na fajnych inicjatywach, na ciekawych ludziach i na szansie, by pokazać, że chemia jest ciekawa i interesująca - i nie powinna przerażać.

Ale do rzeczy. Przychodzę do Was z prośbą. Wiem, niegodne to człowieka, co chce transmutować metale pospolite w złoto (niestety, póki co nie wychodzi), ale do rozbudowy warsztatu i możliwości potrzebne są pewne zakupy. Począwszy od rzeczy prostych - odczynników, szkła - przez alchemiczne stoisko i konieczność - w końcu - odejścia od transportu w kufrach z Ikei, przez materiały do nowych eksperymentów, oświetlenie i nagłośnienie, by móc wziąć udział w imprezach "biedniejszych" i być jeszcze głośniejszym, aż po - jeśli by się udało - konie (mechaniczne) by to wszystko wozić.

Moim "alchemicznym złotem" jesteście Wy - widzowie, słuchacze, zainteresowani. Wspierający.

Przeto zaśpiewam, parafrazując hit z serialu Netflixa: "Grosza rzuć chemikowi!"