Z żoną Agnieszką znamy się od 16 lat, od 9 lat jesteśmy małże­­ń­stwem. Od ponad 10 lat Agnieszka inte­­­re­­­suje się fitnessem. Przez ostatnie dwa lata musiała odpu­­­­­ścić, a to z powodu naszej 10-cio miesięcznej pięknej córeczki Agatki. Gdy Agatka pozwo­­­liła na więcej wolnego czasu, to Agnieszka nie mogła się\nzmoty­­­wować do ćwiczeń, co było dla mnie zagadką. Innym razem łapała\ndoła, bo chciała wrócić do inte­­n­sywnej pracy, dzielić się swoim wigorem, uśmie­­­chem z innymi kole­­­ża­­n­kami.

Od kilku lat opowiada mi czasy, w którym zapi­­­sałam się na siłownię. Jak poszła na zajęcia,\nzoba­­­czył, jak wygląda prowa­­­dzenie takich lekcji i jak się zako­­­chała.\nWtedy po raz pierwszy pomy­­­ślała sobie, że może chcia­­­łabym zostać\ntrenerem perso­­­nalnym albo instru­­k­torem fitness i o tym marzeniu opowiada mi do dzisiaj.

Te marzenia są silne i nie dają mi spokoju. Na tyle, że od kilku\nmiesięcy codziennie to anali­­­zuję! Dotarło do mnie, że strasznie jara ją nie\ntylko ukła­­­danie ludziom treningów (obecnie tylko kole­­­żankom po\nznajo­­­mości), ale też niesa­­­mo­­­wicie podoba jej się myśl prowa­­­dzenia\ntreningu dla kogoś. Ćwiczenia z ludźmi.

Przed nią dużo nauki i trochę wyrze­­­czeń. Jest jedną z tych osób, które uważają, że wizy­­­tówką dobrego trenera jest jego własne ciało (to właśnie dlatego ostatnio tak się skupia na mojej sylwetce) i sukcesy jego podo­pie­­cz­nych. Pisząc to i wyobra­­­żając sobie, że kiedyś będzie miała swoich, nie mogę powstrzymać ekscy­­­tacji, tak bardzo się cieszę i chcę spełnić jej marzenia!! Chcę aby wszy­­st­kiego się nauczyła, aby wiedział więcej i chcę aby miała swoją grupę, z której bezli­­­to­­­śnie będzie wyci­­­skać siódme poty. Chcę by ukła­­­dała treningi, próbo­­­wała nowych rzeczy…

Marzenie kosz­tuje :(

- kurs trenera fitness w AWF 950zł

- wyjazdy doszka­­­la­­­jące - około 2 tyś

- otwarcie małego klubu fitness ponad 25 tyś :(

Pozdra­­­wiam

moim marze­­­niem jest spełnić żony marzenie

Patryk