Witam wszystkich bardzo serdecznie. Zwracam się do Państwa o pomoc, wsparcie finansowe na cel którym jest operacja i leczenie mojej 1,5rocznej suczki Luny.

Zaczęło się nagle. Od kulawizny.

Natychmiast zawiozłem Lunę do weterynarza. Nie był jednak w stanie wskazać ani nawet dać pomysłu na diagnozę. Upierając się na bolerioze. Wpadłem na pomysł aby w gabinecie innego weterynarza przeprowadzić badanie RTG. Niestety, a może jednak stety badanie wykazało dysplazje stawów biodrowych. Automatycznie to był również początek bardzo dużych kosztów. Już przed pierwszym przyjazdem do kliniki dr. Niedzielskiego koszty oscylowaly w granicach około tysiąca złotych. Badania krwi, dojazdy, biopsja, leki przeciwbólowe, dodatkowe konsultacje.

W końcu zostaliśmy umówieni do kliniki Psa i Kota we Wrocławiu około 150km od domu.

Pan doktor obejrzał zdjęcia Luny i podjął decyzję że nie będziemy operować stawów, zastosujemy inne mniej inwazyjne leczenie w postaci zastrzyków polimerowych, których mieszanka zredukuje ból i dyskomfort do minimum. Zabiegi polimerami trzeba jednak powtarzać ale to są koszty rozłożone w czasie od 3 do 6 miesięcy jak pisze na wypisie. Z tym sobie poradzę. Za wszystkie badania i te polimery z dojazdami wyszło mnie około 1200zl.

Miałem jakieś swoje oszczędności więc nie było z tym aż takiego problemu. Przed wyjściem z kliniki miałem konsultacje z Panem doktorem. Włosy zjerzyly mi się na głowie serio. Okazało sie, że Luna ma zerwane więzadła krzyżowe przednie, a więc 2 kolana do natychmiastowej operacji. Po zmierzeniu ?kątów? Których wartości były określone na 40 i 38 stopni niezbędne będą zabiegi z najwyzszej półki cenowej 3500zl za jedno kolano. TPLO.

Oczywiste jest to, że nie zostawię psa z takimi problemami tylko jej pomogę. Powiedziałem sobie ze dam radę.

Pierwsza operacja została wyznaczona za dosłownie tydzień czasu. Mam tydzień na uzbieranie pierwszej kwoty.

Dogadałem się z doktorem ze 1 grudnia zapłacę 2000zl, a na zapłacenie pozostałej kwoty 1500 mam 30 dni. Dzisiaj Luna jest już 2 dni po pierwszej operacji TPLO.

Wydałem naprawdę tyle ile mogłem w tej chwili. Nie mam się gdzie zadłużyć. Nie mam od kogo pożyczyć. Nie mogę wydać ostatniej złotówki bo musimy też jeść brać lekarstwa pojechać zdjąć szwy i rehabilitować pieska.

Proszę państwa o choćby najmniejsze wsparcie. Które pomoże mi sfinansować kolejna operacje i uregulować tą pierwszą. Po nowym roku będzie więcej pracy to sobie poradzę z resztą. Bede bardzo wdzięczny. Pozdrawiam Paweł i Luna