Mój Tata zawsze był okazem zdrowia. Nawet pomimo już zaawansowanego wieku, kondycją fizyczną mógł zawstydzić niejednego nastolatka, a jeśli chorował, kończyło się najwyżej na katarze. Sytuacja zmieniła się diametralnie we wrześniu 2019 roku, kiedy to zdiagnozowano u niego nowotwór skóry - czerniaka. Jedna operacja, druga, badania, czekanie na wyniki histopatologii - to niestety było dla niego za wiele. Nie spał, nie jadł, gasł w oczach. Wpadł w ciężką depresję, na wiele tygodni trafił do szpitala. Później był jeszcze kolejny cios - podejrzenie guza mózgu - na szczęście się nie potwierdziło. Niezależnie od tego wystąpił u niego szereg objawów ze strony układów: oddechowego i pokarmowego. Było podejrzenie raka przełyku - niepotwierdzone. Przed nami jeszcze dalsza diagnostyka, mająca na celu wyjaśnienie wspomnianych objawów, m.in. tomografia płuc i prawdopodobnie kolejna gastroskopia z pobraniem wycinków do badania oraz badania kontrolne związane z czerniakiem. Niestety, ze względu na uciekając czas, wszystkie badania musimy robić prywatnie, później pewnie dojdą jeszcze koszty leczenia, stąd decyzja o założeniu zbiórki...