Azyl jest przepełniony, wstrzymaliśmy przyjmowanie nowych zwierzą, ale co jeśli ktoś z naszej ekipy na własne oczy zobaczy zaniedbanego, prawie łysego psa, biegającego samopas po osiedlu? Zaczęło się śledzenie małej psiny, jej widok łamał serce, ale to, co zobaczyliśmy u jej właścicieli przeszło najśmielsze oczekiwania. Fekalia na środku pokoju, brak toalety, treść żołądkowa w każdym zakamarku, a w centrum tego dorosły mężczyzna z matką. Zrzekli się psa o imieniu Zofia, który przeżył w tym domu 12 lat. Przecież był im już NIEPOTRZEBNY, a u nas 'i tak zdechnie'. Siedem kilogramów nieszczęścia zostało zabrane w trybie natychmiastowym do kliniki. Suczka nigdy nie była szczepiona ani odrobaczona, ma ropne zapalenie zatok, 90 % uzębienia musi zostać usunięte, gdyż sprawia Zofii ogromny, chroniczny ból. Jakby tego było mało, przy dalszych oględzinach doszło podejrzenie niedoczynności tarczycy, zapalenie skóry… Pies wymaga stałej opieki, leków, Azyl walczy o nią, bo dość już zaznała krzywdy od ludzi, w tym przypadku od tych, którzy mieli ją chronić. Prosimy o wsparcie, przy takiej ilości chorób ciężko będzie nam opłacić wszystko, z nasze strony dajemy z siebie wszystko, opiekujemy się psiakiem, pielęgnujemy i mamy nadzieję, że niebawem dowiemy się, jak wygląda Zofia w futerku, bez ciągłego bólu…