Amelka to kotka po przejściach w wieku 14 lat, złapałem ją jako kociaka. Który z radosnego i ufnego kotka błąkającego się pomiędzy blokami, stal się bardzo nieufny i zdystansowany. Miała to nieszczęście spotkać na swojej drodze dzieci które wykręciły jej i złamały tylna nóżkę. Była niedziela, wracałem z wyborów i nagle ją zobaczyłem jak kuleje i ucieka przed ludźmi. Poszedłem po podbierak, zostawiając na zwiadach osobę towarzyszącą i trochę się nagoniłem i natrudziłem by ją złapać. Trafiła szybko do weta do cenionego w Poznaniu chirurga, który miał wątpliwości czy uda się nóżkę uratować. Miesiąc miała gwoździk przymocowany, by kość się zrosła i musiałem jej ograniczyć maksymalnie ruch, gdyż każda komplikacja mogłaby przyczynić się do utraty nogi. Amelka ta nóżkę zawsze układa na boku ale ma i korzysta z niej. Niestety uraz do innych ludzi pozostał i ma do nich duży dystans, mnie pokochała z ilością wzajemną.

w niedzielę nagle straciła apetyt, radość z życia, stała się osowiala, gorączka, zazółcenie błon śluzowych. Wczoraj otrzymała leki rozkurczowe, osłonowe i zbijające temperaturę - 110 zł.

Dzisiaj miała pobraną krew do badania - 550 zł, wykonane usg 100 zł oraz kroplówka z lekami - 100zl.

Na chwilę obecną są tylko przypuszczenia i strach, że może być chora na to co Alibaba.

Potrzeba dalszych badań i leczenia. A nie stać mnie na leczenie, ostatnio leczyłem Alibabę, nie pracuje z powodu ciężkiej niewydolności oddechowej, proszę o pomoc w uratowaniu mojej ukochanej koteczki Amelki. Proszę Was o pomoc i udostępnianie.