Jak długo lis torturował to maleństwo? Jak długo sama walczyła o życie? Nie wiemy. Wiemy jednak, że została uratowana dosłownie w ostatniej chwili.

19 lipca w godzinach porannych pewna pani o złotym sercu zauważyła lisa, który za ofiarę wybrał sobie małe kociątko. Widząc tę przerażającą scenę i słysząc rozpaczliwy płacz malucha, kobieta nie potrafiła pozostać bezczynna. Spłoszyła lisa, a kociaka zabrała do weterynarza.

Od razu było wiadomo, że jest źle. Kociak, a właściwie kotka, była we wstrząsie, na granicy życia i śmierci. W końcu udało się unormować jej stan, jednak okazało się, że atak lisa wyrządził więcej szkód - porażenie tylnych łapek. Kotka nie jest w stanie stać o własnych siłach, choć tak bardzo próbuje...

Wstępnie wykonano USG i zdjęcie rentgenowskie. Niestety nie udało się ustalić przyczyny porażenia. Czy to uszkodzony rdzeń kręgowy? A może krwiak, uciskający na nerw?

Odpowiedzi może udzielić jedynie rezonans magnetyczny, którego koszt to około 1200 zł. Chciałabym dać tej koteczce szansę na normalne życie, ale taka kwota obecnie jest dla mnie nieosiągalna. Bez rezonansu możemy jedynie poddać kotkę eutanazji lub patrzeć jak cierpi, nie mogąc się podnieść.

Dlatego zwracam się z prośbą do każdej osoby, którą poruszył los bezimiennej maleńkiej koteczki, o wsparcie w dalszej diagnostyce i leczeniu. Na szali waży się życie tego maleństwa, więc liczy się każdy grosz

Aby podziękować darczyńcy, który przekaże dla koteczki najwyższą kwotę, kotka otrzyma wybrane przez niego imię