Kochani, wspaniali ludzie. Tata odszedł dziś rano. Zbiórkę kończymy.

Kochani! Zbiórka ruszyła.



Mój tata, Kostek Bałandynowicz, potrzebuje Waszej pomocy. Ci, którzy go znają zawsze uśmiechają się na jego imię – Kostek, pan Kostek. Również w sklepie, rejestracji, czy na hali targowej – Kostek jest znany i lubiany. Bardzo ciepły, otwarty, z poczuciem humoru, chętny do pomocy… Teraz sam potrzebuje naszej pomocy. Nie przyniesie na razie pączków Paniom w Teatrze, nie podrzuci ziemniaków rodzinie, nie kupi biletów dla dzieci w szkole na piękne przedstawienie.

Miał dwa udary. Potrzebuje wsparcia, sprzętu, środków pielęgnacyjnych, rehabilitacji, opieki. Nie jest w stanie się podnieść z łóżka, samodzielnie jeść, funkcjonować. Mama jest dzielna, ale wielu rzeczy nie przeskoczy – przede wszystkim kwestii finansowych. Potrzebujemy specjalistycznego łóżka, podnośnika, materaców przeciwodleżynowych, bardzo intensywnej rehabilitacji. Podstawowe sprzęty kosztują w sumie kilkanaście tysięcy złotych, rehabilitacja to kilka tysięcy miesięcznie, środki pielęgnacyjne i lekarstwa to kolejne bardzo duże wydatki.

Kostek potrzebuje Was teraz! Pomóżcie proszę!

Zdjęcie archiwalne – niestety.

Nie chcemy pokazywać taty teraz…. ale jeszcze będzie tak pięknie!