Granda jest kotem brytyjskim z rodowodem, z legalnej hodowli zarejestrowanej w WCF. Trafiła do nas po śmierci poprzedniej kotki-znajdy, której nie udało się uratować z powodu panleukopenii. Kot z legalnej hodowli miał być gwarancja, że zwierzę które tym razem do nas trafi będzie przede wszystkim zdrowe. Po tygodniu jak Granda zamieszkała u nas zaczęła się mocno ślinić, wypadał jej język, byliśmy przekonani, że jest to spowodowane wymianą zębów i że po okresie ich wymiany ślinienie minie, niestety tak się nie stało. Doszły kolejne problemy zdrowotne, takie jak silne bóle, drgawki, zaparcia, gdzie pomimo wykonywanych badań takich jak RTG, rezonans magnetyczny oraz badania laboratoryjne nie udało się znaleźć przyczyny. Granda przeszła też zabieg korekty nosa i podniebienia miękkiego. Wyniki, które otrzymywaliśmy nie sugerowały konkretnej choroby. Dopiero w listopadzie wyniki krwi wyszły bardzo złe, parametry wątrobowe są bardzo zawyżone. Granda dostała ataku padaczki. Zostaliśmy skierowani na konsultację do profesora Galantego do Warszawy. Po konsultacji i badaniach USG z przepływami dostaliśmy potwierdzenie choroby: zespolenie wrotno-oboczne. Naczynia w wątrobie są źle połączone, przez co krew, która powinna trafić do wątroby i zostać tam oczyszczona, trafia z powrotem do krwiobiegu. Koniecznie jest wykonanie operacji by uratować jej życie. Koszt zabiegu to 6500 zł - termin zabiegu wyznaczony został na 13 grudnia. W skład ceny wchodzi samo wykonanie zabiegu, opaska ameroidowa, (która ma za zadanie zamknąć patologiczne połączenie żylne) i pobyt w szpitalu po zabiegu. Nie wykonanie zabiegu spowoduje niewydolność nerek, uszkodzenia wątroby, pęcherza i powolną śmierć naszej Grandy. Po dwóch latach codziennej walki o jej zdrowie tak niewiele już brakuje by ulżyć jej w cierpieniu. Wizyty u weterynarza, leki, specjalistyczna karma to bardzo duży koszt miesięczny, przez 2 lata wydaliśmy kilka tysięcy na jej leczenie. Teraz przy tak dużym koszcie operacji nawet najmniejsza kwota ma dla nas ogromne znaczenie. Liczymy, że znajdą się osoby, które zechcą nas wesprzeć.