Ksawery urodził sie w 36 tygodniu ciąży.

Mimo wcześniejszego porodu, sepsy i zamartwicy i wrodzonego zapalenie płoć po 16 dniach zostaliśmy wypisani do domu.

Rehabilitowaliśmy Ksawerego z powodu napięcia mięśniowego , ale nic nie wskazywało na inne choroby. Nasza radość nie trwała jednak długo. 

Gdy Ksawery skończył roczek, zaczęliśmy zauważać niepokojące sygnały .Bardzo szybko radość z rodzicielstwa zmieniła się w strach. Po konsultacji ze specjalistami i wielu badaniach okazało się, że stan synka to nie tylko chwilowy zły sen, a przerażająca rzeczywistość. Dziecięce porażenie mózgowe - taką diagnozę usłyszeliśmy od neurologa. Wypełnieni strachem o przyszłość synka zmieniliśmy rehabilitację zgodnie z diagnozą. Po regularnych i kosztownych ćwiczeniach znów uśmiech wrócił na nasze twarze. Dzięki stałej rehabilitacji zaczął samodzielnie chodzić. Jego kroczki nie są jeszcze pewne i zdarzają się upadki. Ksawery dorasta i rozwija się razem z rówieśnikami. Widzimy, jak wielką szansą na lepsze, sprawne życie jest stała rehabilitacja. 

Koszty niestety zaczęły nas przerastać, są ogromne, miesięcznie wydajemy około 4000złotych tylko na rehabilitacje ponieważ odbywa się ona prywatnie ponieważ 1 godzina w tygodniu która otrzymujemy bezpłatnie to za mało na Ksawerego. Do tego dochodzą koszty ortez, obuwia ortopedycznego dojazdów na rehabilitacje , turnusy rehabilitacyjne. PJedyne czego pragniemy to pomoc w zapewnieniu synkowi pełnej sprawności, gdzie jedyną przeszkodą są pieniądze. Ksawery jest radosnym, uśmiechniętym chłopcem z ogromną wolą walki i życia.