Cześć, nazywam się Kris, jestem opiekunem niezwykłego psa, Qiu. To 8-letni mieszaniec labradora i nowofundlanda, który od pierwszych chwil w moim życiu przynosił radość i uśmiech. Qiu uwielbia wodę – zawsze był najszczęśliwszy, gdy mógł biegać po plaży lub pluskać się w jeziorze. Jego entuzjazm i miłość do życia były zaraźliwe.

Niestety, kilka dni temu wszystko się zmieniło. Qiu nagle przestał jeść, co było dla mnie alarmujące. Pojechaliśmy do weterynarza, gdzie wykonano już dwukrotnie USG, które wykazało krytyczne problemy – powiększoną śledzionę, wątrobę oraz krew w jamie brzusznej. Dodatkowe badania krwi wskazują na utrate płytek krwi ( 27 a norma to 150-500) żelazo poniżej normy, , jest przypuszczanie nowotworu szpiku/ trzustki. Dodatkowo brzydki niepokojący guzek na klatce piersiowej. Obecnie biopsia jest nie wykonalna ponieważ pies mógłby się wykrwawić. Każda możliwość wymaga dalszej, kosztownej diagnostyki, aby móc podjąć odpowiednie leczenie.

Koszty diagnostyki i leczenia są ogromne, a ja nie byłem na to przygotowany finansowo. Do tej pory wydałem już sporo pieniędzy, a to dopiero początek walki o zdrowie Qiu. Bez wsparcia ludzi dobrej woli nie będę w stanie kontynuować leczenia, które jest jego jedyną szansą.

Qiu to nie tylko pies – to członek rodziny, najlepszy przyjaciel i moja codzienna motywacja. Wierzę, że dobro wraca, i teraz z całego serca proszę o pomoc. Każda wpłata, udostępnienie tej zbiórki czy dobre słowo będą dla mnie ogromnym wsparciem w tej trudnej chwili.

Wiem, że proszenie o pomoc nie jest łatwe, ale obecna sytuacja nie pozostawia mi wyboru. Chcę też zapewnić, że każdą nadwyżkę, która pozostanie po pokryciu kosztów leczenia Qiu, przekażę na fundację wspierającą pomoc dla zwierząt – to coś, co robię od lat i co leży mi na sercu.

Nie pozwólmy, by ta historia zakończyła się zbyt wcześnie. Pomóż mi uratować Qiu, bo to nie jest jeszcze jego czas, by odejść.

Dziękuję za każdą formę wsparcia. Razem możemy dać Qiu szansę na powrót do zdrowia i dalsze szczęśliwe życie.