Poznajcie Stanleya, psa uratowanego z horroru rumunskiej ulicy. Stan ma okolo 11 lat i jak kazdy senior potrzebuje wygodnego łóżka, dwóch posilkow dziennie i wiele miłości. 

Stan znalazł dom i przez moment wydawało się, że życie pod koniec będzie łaskawe i pozwoli Stanleyowi odpocząć. Jednak jego opiekun zachorował i Stana czeka powrót do schroniska. Mam miejsce na psa. Ostatnio straciłam mojego kochanego Paddiego. Rachunki za jego leczenie pochłonely mnie finansowo. Aby dać dom Stanleyowi musze zapłacić opłatę adopcyjną i transport. Kiedy Stan się trochę zadomowi muszę zabrać go do weterynarza i zrobić mu zęby, bo te są w fatalnym stanie. Kilka musi być usuniętych, reszta wyczyszczona. To kolejny bardzo duży wydatek. Będę wdzieczna za każdy grosik. Pomożcie Stanowi w jesieni jego życia. Żadne zwierzę nie powinno umierać samotnie w schronisku.

- Renata