Króliczy znajdek
Króliczy znajdek
Our users created 1 226 520 fundraisers and raised 1 349 011 041 zł
What will you fundraise for today?
Updates2
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Smutna historia pewnego królika, która mam nadzieję zakończy się happy endem.
W niedzielę na spacerze w jednym z poznańskich parków zauważyłam w bluszczu królika. Nie zastanawiając się ani chwili zabrałam biedaka. W pierwszej chwili pomyślałam, że może komuś uciekł, ale po wstępnych oględzinach stwierdziłam, że to nie możliwe, jak widać na jednym ze zdjęć, jego pazury uniemożliwiały mu poruszanie się. Zdzwoniłam się z koleżanką, która zgodziła się go przechować jak i pójść z nim do weterynarza.
Znajdek, bo takie dostał ,,robocze" imię po wczorajszej, pierwszej wizycie u weterynarza od gryzoni, okazał się być 1-1,5 rocznym chłopcem rasy lwiej. Bardzo zaniedbanym żywieniowo i fizycznie (powinien ważyć ok. 0,5 kg więcej).
Kolejno za 3 dni badanie kupy na pasożyty rozszerzone ( ma spuchnięty brzuch), jeśli wynik negatywny to kolejno szczepienie, po 10 dniach badanie krwi rozszerzone i kastracja. Jeśli będą robaki to w pierwszej kolejności podwójne odrobaczanie. Króliś na szczęście osłuchowo w porządku, bałyśmy się bardzo czy nie dostał zapalenia płuc ( nie wiadomo jak długo był w tym parku).
Oprócz tych długaśnych pazurów, weterynarz stwierdził, że nigdy nie miał ich obcinanych, musiał siedzieć w za małej klatce, nabawił się przykurczów tylnych łap. Koleżanka motywuje go do kicania, rozrzucając w pokoju różne smaczne kąski.
Wczorajsza wizyta u weterynarza + specjalistyczna karma, oprócz siana ziółka i granulat na odporność wizyta wyniosła 198,50
Przed nami badania kału za 88 zł
Badania krwi cały pakiet 110 zł
Kastracja 485 zł + leki
Badania kału wykazały kandydozę, więc przed nami jeszcze leczenie.
Troszkę jestem zaskoczona ceną kastracji. Razem z koleżanką na co dzień zajmujemy się opieką dziko żyjących kotów. Koleżanka ma koło 30 pyszczków pod opieką, ja zdecydowanie mniej, bo tylko 6, ale karmimy je z własnych pieniędzy.
Znajdkowi będziemy szukać odpowiedzialnego domku, ale dopiero po badaniach, leczeniu i kastracji.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.