Marzymy o byciu rodzicami już od 2 lat. Niestety wyniki męża są bardzo złe. Lekarz nie zostawił nadziei na naturalne zapłodnienie. Diagnoza-oligozoospermia. Jedyna szansa: in vitro-bez refundacji koszt leków, stymulacji i wizyt to ok 20-25 tys. Prosimy chociaż o drobną część tego kosztu. .Nie mamy zdolności kredytowej w banku, ponieważ mamy umowy śmieciowe, rodzina nie posiada takiej kwoty ale tez nie akceptują moralnie tej procedury wiec zostaliśmy z tym sami.Cała procedurę in vitro mamy rozpocząć 9.01.2019 -czasu niewiele pieniędzy tez. Wielu z Was powie,że jak nie stać nas na in vitro to czy będzie nas stać na utrzymanie dziecka? Będzie, bo dziecko jednorazowo nie wymaga aż takiego wkładu pieniężnego. Oboje z mężem zarabiamy, tylko problemem są nasze umowy oraz to,że już wydaliśmy sporo na poprzednie leczenie, które nic nie poprawiło w nasieniu. Lekarze po roku przepisywania rożnych suplementów nie maja złudzeń,że musimy zacząć szybko działać,bo liczba plemników nasieniu spada drastycznie-nie wiadomo dlaczego, badania wykluczyły wszelkie choroby zakaźne, infekcje, jedynie lekkie żylaki ale nie wymagające operacji ani nie wpływające na temperaturę jąder. Tak twierdza lekarze. A my już jesteśmy na skraju załamania. Bardzo pragniemy mieć dziecko i być może jest to jedyna szansa,ponieważ na adopcje czeka się parę lat a oboje jesteśmy już po 30-stce. Wiem,że niemowlaki do adopcji są tylko dla osób poniżej 40 roku. mi jeszcze trochę brakuje ale mąż ma 35 lat.. Tyle osób zalicza wpadkę a my tak bardzo kochamy dzieci i chcemy je mieć a los postanowił nam to utrudnić.. Chcemy wierzyć,że się uda,że są dobrzy ludzie, którzy mają pieniądze i zechcą pomóc. Za każdy wpłacony grosz dziękujemy... I przepraszamy jeśli kogoś czymś uraziliśmy w naszym wpisie.Dla zainteresowanych jestem w stanie przesłać skan naszych badań potwierdzających wpis.