11 września… dzień jakże dla wszystkich znany i rozpoznawalny. Jeszcze tego dnia wcześnie rano myśląc o tej dacie nie przypuszczałam, że moje życie, życie całej mojej rodziny, a zwłaszcza życie mojej ukochanej mamy zmieni się o 180 stopni. 

Tego dnia po pracy tata znalazł mamę nieprzytomną w domu. Wszystko co nastąpiło po tym tragicznym wydarzeniu, szybko się zaciera i człowiek w stresie nie pamięta dokładnie wszystkiego, co się w tamtym trudnym czasie działo. 

Wizyta na SOR, tomografia komputerowa, następnie kolejne badania, rezonans magnetyczny i wysunięcie wstępnego podejrzenia jakim jest glejak. Następnie kolejna hospitalizacja i wykonanie biopsji guza, a po niej najgorsze możliwe dla nas rozpoznanie - glejak wielopostaciowy. Jest to najgorszy z  nowotworów mózgu o IV stopniu (w skali I-IV) złośliwości. 

Moja mama jest przecudownym, dobrym człowiekiem, kochaną żoną, mamą, babcią czworga wnucząt (najmłodszy ma zaledwie 11 miesięcy). Jest młoda, ma dopiero 58 lat, a już te urodziny musiała obchodzić w szpitalu. Jak każdy człowiek bardzo chce żyć. Obecnie jest kilka dni po całkowitym usunięciu guza w Klinice w Bydgoszczy. Przed Nią w Polsce jedyne dostępne leczenie jakim jest radioterapia, a następnie bardzo ciężka chemioterapia. Leczenie dla wszystkich pacjentów z takim rozpoznaniem u nas w kraju jest jedno. Brak możliwości innych terapii powoduje, że chory żyje krótko, a nawroty następują już po kilku miesiącach. Sama jestem lekarzem, na co dzień pomagam najmłodszym pacjentom w ich trudnych początkach na tym świecie, dlatego doskonale znam możliwości różnych terapii w Polsce. Z tego powodu bardzo chcemy umożliwić mamie leczenie w Niemczech w Kolonii. Immunoterapia i wszystkie inne metody leczenia proponowane przez ten ośrodek są bardzo drogie i nierefundowane przez polski NFZ, ale jest to ogromna szansa dla wszystkich chorych. Immunoterapia jest ukierunkowana na nowotwór pacjenta bez niszczenia zdrowych tkanek. Za pomocą szczepionki układ odpornościowy rozpoznaje komórki nowotworowe i zaczyna je w końcu atakować i niszczyć. Podanie takiego leczenia przed chemioterapią znacznie poprawia rokowanie takiego chorego leczonego potem w Polsce. W tej chorobie liczy się każdy miesiąc życia. Dlatego chcemy zrobić wszystko co możemy, co działa i ma udokumentowane działanie naukowe i widzimy wynik tego działania na innych chorych na całym świecie. 

Bardzo prosimy o pomoc wszystkich ludzi dobrej woli, którzy chcieliby nas wesprzeć w tej trudnej dla nas walce. Uzbieranie nawet niewielkiej części tej kwoty będzie dla nas ogromnym wsparciem. 

Jeżeli możesz - pomóż, jeżeli nie - proszę przekaż dalej. 

• córka Agnieszka