W ciągu jednej nocy stracili dorobek całego życia. Wybuchł pożar, z którego cudem udało im się uratować. Teraz nie mają nic. Potrzebna jest każda pomoc, od pieniędzy, przez materiały budowlane, po wyposażenie wnętrza.

Wczoraj (17 sierpnia) w nocy pożar spalił dach i część domu Tomka, sołtysa z Bełczyny. Mieszka w nim z matką i synem, którego sam wychowuje. W krótkiej chwili stracili wszystko: dach nad głową, wyposażenie, meble, ubrania. Co gorsza taka historia jego rodzinie przydarzyła się drugi raz. W 1995 roku pierwszy raz stracili wszystko. Po tamtej traumie przez kilkanaście lat stawali na nogi emocjonalnie i finansowo. Teraz, gdy wszystko wróciło do normalnego życia, po raz kolejny zostali dotkliwie doświadczeni przez los. Jego syn powinien teraz przygotowywać się do rozpoczęcia nowego roku szkolnego, a tymczasem bardziej martwi się, gdzie będzie mieszkał. Nie pozwólmy im stracić nadziei.

Tomek to człowiek, który nikomu nie odmawia pomocy. Integruje lokalną społeczność, wspiera potrzebujących, zaraża pozytywną energią. Teraz sam potrzebuje szybkiego wsparcia. Rozpoczął się wyścig z czasem, by zdążyć odbudować dom przed nadejściem zimy. Zbieramy środki, które pomogą jego rodzinie wrócić do normalnego życia. Każda złotówka jest cenna. Dla Ciebie to tylko niewielki wysiłek finansowy, a dla niego szansa na odbudowanie życia.

O pożarze napisała m.in. Gazeta Wyborcza (

http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,25099362,splonal-dom-samotnego-ojca-znajomi-zbieraja-pieniadze-na-odbudowe.html

oraz portal z Lwówka Śląskiego

https://lwowecki.info/w-nocy-splonal-dom-rodzina-bez-dachu-nad-glowa/

Taką informację o Tomku przesłala jego siostra, Agnieszka Król. "Mój Brat od lat boryka z się z przeciwnościami losu. Przez ostatni rok Tomek remontował dom. Udało mu się od podstaw wyremontować kuchnię, pokój syna, korytarz i łazienkę. W najbliższym czasie miał zmieniać dach, a pod.koniec roku rozpocząć remont swojego pokoju i salonu.W zeszłym roku społeczność w jego miejscowości wybrała go na Sołtysa.Tomek jest zawsze i dla każdego bardzo pomocny. Wiem co pisze, bo nie jeden raz wyciągał i do mnie pomocną dłoń, Wielu z Was (naszych wspólnych znajomych) zresztą to zna. W minioną sobotę los doświadczył go po raz kolejny. Stracił wszystko na co tak ciężko pracował. To co się nie spaliło zostało zalane. Jeszcze raz proszę Was wszystkich o UDOSTĘPNIANIE tym razem tego postu, na końcu jest link do zbiórki. Proszę aby zobaczyło to jak najwięcej osób, zanim zginie w czeluściach internetuOn ma naprawdę mało czasu. Zaraz zaczną się deszcze, za 3 miesiące mogą być temperatury bardzo niskie, za dwa tygodnie jego syn idzie do szkoły.Wszystkim dziękuję z całego serca za okazaną pomoc, aktywność przy udostępnianiu i dokładaniu swojej cegiełki dla człowieka, którego praktycznie nie znacie. Jesteście WIELCY, a Serca macie złote, przepełnione dobrocią."