Wyjazd do RPA po uzdrowienie
Wyjazd do RPA po uzdrowienie
Our users created 1 243 982 fundraisers and raised 1 395 735 275 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witajcie!
Mam na imię Gosia.
Jestem flecistką i wokalistką jazzową, mamą niespełna dwuletniego chłopca.
Moja ciąża była bardzo trudna, gdyż w jej trakcie zdiagnozowano u mnie guza na rdzeniu kręgowym. Objawy zaczęły pojawiać się dość szybko: nieznany mi dotąd ogromny ból w klatce piersiowej, który nie pozwalał mi spać, kaszleć czy nawet się śmiać... Jakiś czas później zaczęłam widzieć objawy w lewej nodze.... Lekarze chcieli operować od razu, mimo, że byłam w piątym miesiącu ciąży. Nie zdecydowałam się na nią, gdyż chciałam, aby moje dziecko było bezpieczne, jak najdłużej rozwijało się w brzuchu. Cierpiałam bardzo, jednak głęboko wierzyłam, że po porodzie wszystko będzie wracało do normy, miałam takie poczucie, że tak właśnie będzie...
Zgłaszając się do szpitala w 32 tygodniu ciąży lekarze w dalszym ciągu naciskali na natychmiastową operację. Nie byłam wtedy jeszcze osobą nowonarodzoną, nie miałam żadnej relacji z Bogiem, choć nazywałam się osobą wierzącą miałam całkowicie skrzywiony obraz Boga, otoczona osobami podobnymi do mnie. Mówiąc szczerze, postanowiłam zaufać lekarzom i uległam namowom na operację. W trakcie wielu rozmów zapewniano mnie, że takich operacji wykonują setki w ciągu roku i mój pobyt w szpitalu potrwa jedynie kilka dni, po których wrócę do domu i tam już będę musiała znaleźć sobie rehabilitację, żeby powrócić do całkowitej sprawności i będę mogła szybko zająć się moim nowonarodzonym dzieckiem.
Niestety... z narkozy wybudziłam się z całkowitym paraliżem od klatki piersiowej w dół.... Cały rok 2022 spędziłam w szpitalach na rehabilitacji. Moje macierzyństwo, moje dziecko i moja rodzina wiele na tym ucierpiała i ciągle cierpi....
Ale wiem, że Bóg robi wielkie rzeczy i dokonuje wielkich cudów. Wierzę, że nie jest to Jego wolą abym siedziała na wózku, ale abym była zdrowa, sprawna fizycznie i cieszyła się życiem. Pragnę, aby mój synek miał zdrową mamę a mój mąż zdrową żonę. Pragnę wrócić do pracy i głosić ewangelię innym i nie być ograniczona fizycznie w żaden sposób, aby to robić. Pójść gdziekolwiek będę chciała, pobiegać z moim dzieckiem w ogrodzie, pójść z nim na spacer, popluskać się w morzu, poczuć gorący piasek na stopach, robić te wszystkie normalne rzeczy, o których zdrowy człowiek nawet nie myśli, a jak wspaniałe się wydają, gdy ich zabraknie... Wiem, że błąd ludzki nie musi być powodem, przez który cały mój świat się zawalił.
Dlatego chciałabym z całego serca pojechać do RPA na International Visitor's Program przy kościele Alleluia Ministries International - kilkudniowe spotkanie ludzi wierzących, prowadzone przez Pastora Alph’a Lukau, przez którego Bóg działa rzeczy niezwykłe i okazuje swoją wszechmoc. Wierzę, że powrócę stamtąd o własnych siłach a to żelastwo, do którego jestem jeszcze przykuta wystawię na widok publiczny jako świadectwo cudów jakie Bóg dokonuje tu na ziemi.
Podróżą ta wymaga pewnych nakładów finansowych: bilety lotnicze z Polski do RPA, pobyt w hotelu już na miejscu...
Chciałabym Was prosić o wsparcie mnie, jeśli tylko poczujecie w sercu potrzebę, choćby najmniejszą kwotą.
Będzie mi ogromnie miło jeśli też udostępnicie tą zbiórkę dalej - abym mogła dotrzeć do jak największej liczby ludzi dobrego serca....
Modlę się za Was wszystkich i wierzę że Bóg będzie Wam błogosławił.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.