Cześć. Mój przyjaciel Michał jest walecznym 32 latkiem z pełną chęcią do życia. Poznaliśmy się w drastycznych okolicznościach, kiedy to w czasie wielomiesięcznego pobytu w szpitalu Michał podczas wstrząsu septycznego poprosił mnie bym z nim został "na zawsze". Od tego momentu minęło już 5 lat, przyjaźnimy się i wspólnie pokonujemy życiowe trudności. Pomagam mu we wszystkich czynnościach dnia codziennego, gdyż nie jest on zdolny do samodzielnego życia. Błąd który popełnił, zaważył nad jego życiem - skoczył do wody nie sprawdzając jej głębokości. Jest porażony czterokończynowo i oddycha za pomocą respiratora. Mimo swojej niepełnosprawności udaje mu się jakoś funkcjonować i żyć z akceptacją swojego kalectwa. Jednakże pojawił się kolejny problem, który zniweczył jego zdrowie.

W wyniku ciągłych infekcji doszło do obumarcia płuca. Krwotok z dróg oddechowych i reanimacja stały się przyczyną natychmiastowej operacji, podczas której usunięto mu całe lewe płuco. Teraz pojawiła się szansa na własny oddech i uwolnienie od respiratora. Ludzie na jednym płucu żyją wiele lat i on też chce tak żyć. Niestety potrzebuje rehabilitacji w ośrodku specjalistycznym. Sam nie jestem w stanie finansowo ogarnąć tej kwestii, dlatego wychodzę do Was z nieśmiałą prośbą o pomoc. Pozdrawiam i jeszcze raz bardzo proszę o wsparcie mojego przyjaciela w końcowej fazie tej nierównej walki.

Michał jest beneficjentem fundacji Avalon. Jego numer subkonta to 11766.