W środę popołudniu otrzymałam zgłoszenie o dwóch maluszkach za miejscowością Zielnowo.

Dodałam post bo nie miałam dokąd ich zabrać 💔

wsiadłam w auto i pojechałam tam …

jeden maluszek był a drugi przepadł :( jak kamień w wodę.

wraz z dziewczyną, która je zgłosiła, przeszliśmy kilka razy rowy, krzaki, bezskutecznie …

Włączyłam miauczenie kota na YouTube z nadzieją, że się pokaże, niestety tak mocno wiało, że maluch pewnie nawet nie słyszał ;(

Rozłożyłyśmy jedzenie, zabrałyśmy pierwszego malucha i pojechaliśmy do domu…

Wróciłam tam o 22…

jedziemy powoli i jest ! Schodzi z drogi w krzaki …

wysiedliśmy z auta. Cisza. Świecimy latarkami, nie ma… nigdzie nie świecą się oczka …

Znów włączam miauczenie w telefonie i jest ! Od razu zareagował, zaczął miauczeć ale nie dał do siebie podjeść :(

Zjadł karmę, którą zostawiłam i nie podszedł już na zapach jedzenia …

Chodziliśmy za nim dobrą chwilę, aż zauważyłam że już znudził się tym miauczeniem z telefonu i chciał uciec w krzaki…

rzuciłam się za nim i jakimś cudem złapałam za nóżkę !

chciałam złapać go drugą ręka za kark więc postanowił mnie pogryźć 🫣

ale nie poddałam się ❤️ nie puściłam i gdy odwróciłam jego uwagę, chwyciłam stanowczo i mamy go ❤️ udało się ! Teraz mogę wrócić do domu i spokojnie zasnąć ….

wróciliśmy z drugim smrodkiem do domu ❤️❤️

Maluchy są potwornie chude ! Czuć im kręgosłup a na żebrach to można grać … masakra !

Do tego troszkę cuchną… 😮‍💨

Co one przeżyły ? :( skąd się tam wzięły ?

oby tą kanalię spotkała należyta kara ! 🌩️

Zbieramy na pierwszą wizytę i wyprawkę dla maluchów ! ❤️