Znalazłem się w sytuacji bez wyjścia, ale od początku... 3lata temu miałem poważne problemy z kręgosłupem, zakończone operacją. Po okresie rehabilitacji wróciłem do pracy i wydawało by się, że wszystko się ułoży będę w stanie spłacać zobowiązania w terminie i tak też było do czasu kiedy zdiagnozowano u taty nowotwór. Na wtorek 13,06,17 tata ma zaplanowaną operacje, jeśli Bóg da będzie to koniec jego gehenny i wróci do zdrowia. Leczenie kosztuje, a z pensji 1450 zł na rękę i spłacaniu kredytu ciężko znaleść pieniądze potrzebne na leczenie i tak też zadłużyłem się w chwilówkach wpadając w pętlę kredytową. Spłacam co mogę w miarę możliwości, ale wiadomo za taką pensję nie jestem już w stanie spłacać wierzycieli. Starałem się o kredyt konsolidacyjny, żeby spłacić wszystko i spłacać jedną ratę miesięcznie, ale z powodu zalegania z tymi chwilówkami nie mam zdolności kredytowej. Mam 29 lat i i dług którego sam nie spłacę przez najbliższe 15, ale rodzina i leczenie nowotworu taty jest ważniejsze niż problemu finansowe z których mam nadzieję kiedyś wyjdę.