Pomóżcie nam spłacić dług za walkę z bezdomnością kotów!

Nasza zbiórka za chwilę się skończy!

EDIT:

Niestety nie udało nam się wysterylizować wszystkich kotów z Drewniaka - wczoraj Rocky został potrącony przez samochód, jest już za Tęczowym Mostem.

Kilka dni temu straciliśmy też Łobuza - dorosłego samca.

Udało nam się wysterylizować samiczki - dzięki temu może w Drewniaku nie będzie już małych, bezbronnych kociaków, które będą umierać przez koci katar i inne kocie choroby.

Ze względu na stratę dwóch kotów, które miały być wykastrowane, zmniejszyliśmy kwotę zbiórki do 600 zł. Tyle musimy mieć na opłacenie zabiegów Rambo, Pumy, Adi i Toli.

Prosimy pomóżcie - liczy się każda kwota, każde 5 czy 10 zł, naprawdę!

Nigdy więcej dramatu kociąt chorych na koci katar, nigdy więcej gasnącego życia w małym kocim ciałku - musimy zdążyć przed wiosną i kolejną rujką!

Pamiętacie Breave Heart i kociaki z Drewniaka? Pamiętacie te oczy i bezbronne maluchy?

My tak! 

To Breave Heart swoim nieszcześciem pokazała nam dramat kotów - swojego młodszego rodzeństwa, w rozpadającym się drewnianym domu w centrum miasta, tuż obok Urzędu Miasta... Mówi się, że "najciemniej pod latarnią" i to jest prawda!

Tak poznałyśmy Pumę-matkę, Łobuza-ojca, Grafita-wujka, Rambo i Rockiego, Tolę i Adi (rówieśników BH), oraz jej młodsze rodzeństwo 5 kociaków - Jacka, Placka, Agatkę i 2 bezimienne maluchy, którym nie zdążyłyśmy już pomóc - "zabrał" je koci katar - "upiór bezdomności"... 

To Breave Heart (kotka z okiem w okropnym stanie, która przypłaciła bezdomność i chorobę własnym życiem, bo pojawiła się na naszej drodze o kilka dni za późno) czuwa nad resztą swej kociej rodziny. 

To dzięki niej, mimo braku wolnych środków, mimo braku funduszy w gminie gdzie działamy jako wolontariuszki, zaczęłyśmy odławiać wieczorami na zabiegi dorosłe koty z Drewniaka. Bo zima to nasz sprzymierzeniec! Bo czas ucieka! Bo zaraz będzie za późno i w tym niebezpiecznym miejscu pojawią się znowu małe kociaki, bo Matka Natura nie będzie czekać aż znajdziemy pieniądze!

Dzięki naszej zaprzyjaźnionej lecznicy możemy działać "na krechę", a dzięki Wam możemy nie martwić się o to, że nie zdążymy, bo wiemy, że na Waszą pomoc zawsze możemy liczyć i uzbieramy do Drewnianej Skarbonki potrzebną nam sumę na dokończenie naszej misji :)

Nasz główny cel to zdążyć przed wiosną i pierwszą rujką - zimy nie było więc "marcowanie" już się zaczęło niestety. 

Udało nam się już złapać na zabieg Pumę i Tolę - 2 kotki oraz Rambo.

Teraz będziemy "polować" na Adi (prawdopodobnie też kotkę), Rocky'ego i Łobuza. 

I dzięki temu uda nam się "wykastrować bezdomność" choć minimalnie - bo 3 kotki z Drewniaka to minimum 10 kociąt mniej na wiosnę i kolejnych 10 na jesieni!

Na wysterylizowanie i wykastrowanie kotów z Drewniaka potrzebujemy w sumie 600 zł. 

Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jedna rujka już niestety tak.

Prosimy pomóżcie nam pomóc tym kotom jeszcze przed nastaniem wiosny!