id: an32sr

Drzewko - kot który na mnie czekał…

Drzewko - kot który na mnie czekał…

Our users created 1 269 553 fundraisers and raised 1 469 560 299 zł

What will you fundraise for today?

Create fundraiser

Description

Mam w życiu pecha 😔

Dziś opowiem Wam historię sprzed kilku dni … 

Wracałam w środę po godzinie 20:00 z pracy, byłam już kawałek za wsią a do drugiej wsi jeszcze kawałek drogi .. 

Już z daleka widziałam na drodze białą kulkę, „oho, kot”, pomyślałam.

Dojechałam bliżej, siedział na drodze i patrzył w górę na drzewo, jakby na coś polował.. w ogóle nie wzruszony nadjeżdzającym samochodem… wysiadłam, a on odszedł na poboczę i usiadł przy drzewie. Podeszłam bardzo blisko, nie bał się mnie więc poszłam szybko do auta wygrzebać jakąś puszkę…


ccejYyMzODl1lwIH.jpg

W głowie tysiąc myśli… co Ty tu robisz kotku ? Przyszedłeś na polowanie czy tutaj żyjesz? Jak Ci pomóc jak nawet nie mam gdzie Cię ulokować … co ja z Tobą zrobię ? 😔

Mam puszkę ! W międzyczasie przejechał jeden samochód. Idę z puszką pod drzewo a kotka nie ma …. 😔 poszedł a ja nie wiem gdzie ? Pomyślałam, może to i dobrze ? Może przyszedłeś taki kawał z wiochy na polowanie ? 😔

Przeszłam w jedną, przeszłam w drugą stronę, nie ma. Latarka w telefonie to wiecie, co można dzięki niej zobaczyć .. No… 


Zapisałam sobie pinezkę w którym miejscu jestem, wyłożyłam karmę pod drzewkiem i pojechałam do domu.


W głowie cały czas ten kotek, ale nie. Będę twarda, nie pojadę, kot pewnie przyszedł z wioski bo nikt o niego nie dba. Wystraszył się i poleciał w swoją stronę … 

Tą myśl przepychała druga, co on tam biedny zrobi, gdy zostanie sam. Za chwile deszcz, wiatr, zima, śnieg … przecież on tam umrze ? 🥺


Sprawdziłam na mapach że do najbliższego zabudowania ma 1,4 km…


No nic, przecież go nie było, uciekł, nie reagował na kici kici więc i tak go nie znajdę.


Następnego dnia znów byłam do 20 w pracy.

Zgasiłam już światło, miałam wychodzić i przypomniało mi się, że nie mam już żadnej puszki w aucie.. wezmę garstkę suchej karmy, bo w pracy też dokarmiam kotki, wezmę.. pewnie go tam spotkam .. a jak go nie będzie to mu zostawię … 


Jadę z myślą „proszę Cie kotku, żeby Cie tu nie było, obyś wrócił do domu, bo na prawdę nie mam jak Ci pomóc, a jak przyjadę z Tobą do domu to chyba mnie ukatrupią” 🫢

„Ciekawe skąd się tam wziąłeś kotku, może Twój właściciel zareaguje na nasz plakat o kastracji i znów się spotkamy ?”


No nic, jadę, mijam sporo aut, pewnie go nie będzie bo duży ruch na drodze dziś .. jadę i widzę już to drzewo .. włączyłam długie światła, nie widać go, w sumie to dobrze… podjeżdżam bliżej i teraz będę ryczeć 😭


hZxGPnGgcQKjVP9G.jpg

Wychodzi z trawy mój kotek ! Rozumiecie ! 

Wyszedł z pobocza, z wysokiej trawy na drogę i szedł poboczem w stronę właśnie tego drzewa !


Nie wierzyłam …. Po prostu nie wierzyłam …. 

Wysiadłam, mówię cześć kotkuuu…. Kici kici a on odpowiadał miauczeniem …

Podszedł i dał mi sie pogłaskać 😭

W pierwszej chwili myślałam, że to kotka w ciąży, bardzo chuda z dużym brzuchem..

Ale patrzę, że to kocurek… 

Chłopak ma mega duszność, bardzo pompuje brzuszkiem, i ma katar…


Dałam karmę i z duszą na ramieniu dzwonię do siostry… co ja mam zrobić… słyszę ten grymas i niezadowolenie bo znów przytargam kota … „nie wiem” odpowiada … 


Pewnie sobie pomyślicie, że go zostawiłam, że chciałam aby go tam nie było …

Wiecie. My jesteśmy zakocone po uszy… nie mamy już skrawka wolnej przestrzeni a adopcje to chyba ktoś zamroził ☹️

Kolejny podopieczny, kolejny chory podopieczny wymagający leczenia, czasu, a pózniej i tak będziemy błagać aby ktoś go adoptował 😣…

To jest dla nas już tak trudne 😔

Ilość zgłaszanych kotów jest już ponad nasze siły 😔


No nic, dobrze że miałam ze sobą klatkę.. dałam mu chrupki, włożyłam do klatki i pojechaliśmy do domu… co dalej 🥺 nie wiem…


Piątek miałam cały zajęty i nie byłam w stanie zawieźć go do Dr Anity. W sobotę też pracowałam ale opowiadając historie Kasi, ona mówi do mnie „to ja go mogę dziś zawieźć !” Spadła mi z nieba … 

Wsiadła i pojechała z Drzewkiem do Siemianic do naszej Doktor Anity ❤️

XYF21zp3cu1QyLWy.jpg8qYYV27z6nTpy7r6.jpgkwQ0amMkgpPKCcAj.jpg

Tak, nazwałam go Drzewko 🥹


Drodzy przyjaciele … 

Wyrywam już sobie włosy z głowy bo totalnie nie wiem co mam z nim zrobić.

Gdyby ktoś wziął go na tymczas do szopki, garażu, gdziekolwiek gdzie nie będzie mu padać na głowę i możemy postawić klatkę … byłabym dozgonnie wdzięczna 🥺


Na zakończenie tej długiej historii nie pozostaje mi nic, jak BŁAGAĆ Was o darowizny 😭


Przed nami długa droga.. 

Duszność jest dość intensywna z bardzo mocnym kaszlem… morfologia wskazuje na silny stan zapalny… pchły i wszoły to w tej sytuacji najmniejszy problem.. 


Wierzę, że uda nam się przetrwać najgorsze 🥺, wierzę, że Drzewko wyzdrowieje i bedzie pięknym kotkiem którego ktoś jeszcze na tym świecie pokocha ❤️


Eh… czy ja mam naprawdę pecha ? A może to jednak mam szczęście ? Sama nie wiem… 

Cieszę się jednak, że jestem takim człowiekiem ❤️


Proszę, pomóżcie nam uzbierać na leczenie Drzewka, diagnostyka, hospitalizacja, odrobaczenia, książeczka, testy, czip … 

W komentarzu zostawię wszystkie możliwe drogi wsparcia naszego nowego kotka … 


Z góry serdecznie dziękuję ❤️ Paula 🐾

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!