Cześć Ci!

Lokalnie produkowana żywność jakości leczniczej to powinien być standard a nie ciężko dostępna utopia. Szczególnie dziś widać, że pewne rozwiązania funkcjonują słabo. Zajmuję się zmianą, ale na dwie ręce to bardzo wymagające zajęcie.

Kilka lat temu zdecydowałem się przenieść na sezon na nieuzbrojone pole by doprowadzić nieużytki do stanu, w którym będę mógł się podzielić szybkim sposobem na uruchomienie praekologicznego gospodarstwa. Plony już zbierałem, pomimo rozpoczynania sezonu w czerwcu. W tym roku w końcu jestem na miejscu w kwietniu!

Do przeprowadzenia projektu potrzebuję m.in. sprzętu badawczego. Mikroskop jest najpilniejszą podstawą - wziąłem na niego raty i bardzo boleśnie obciążyło to mój wyjątkowo skromny budżet.

Bym mógł obserwować na bieżąco zmiany w życiu gleby i prawdziwie realizować projekt - jest niezbędny.

Żywice w glebie bezpośrednio wpływa na odżywianie uprawianych roślin.

To np jest nicień, który zjadając bakterie, wydala do gleby przyswajalny przez rośliny azot.

Żyjąc na kolonii wioski o fundusze jest bardzo ciężko poświęcając całe dnie na jednoosobowe gospodarstwo.

Możesz wesprzeć projekt i przyspieszyć cały proces. Warto, bo na szali jest dostęp do żywności, jakiej w sklepach brak.

Czas projektu to kilka lat. Łączy się on z rozkręcaną kooperatywą spożywczą i nowymi możliwościami, które za kilka lat będą mogły być powielone, dając nie tylko zatrudnienie i pewny zbyt, ale przede wszystkim - dostęp do czystej, leczniczej żywności lokalnym społecznościom.

Więcej o gospodarstwie - https://travnik.net.

Jestem też na https://facebook.com/travnik.net/