To jest Chałka, która otrzymała imię na cześć słodkiej bułki. Chałka lubi gryźć patyki, nie nosić szelek i spać pod kołderką. <3 Poznałyśmy się w listopadzie, kiedy to znalazłam ją zabiedzoną i wychudzoną błąkająca się po osiedlu. Natychmiast uznałam, że zasługuje na ciepły dom i możliwie najsłodsze życie.

Niestety, po miesięcznej sielance pojawiły się pierwsze komplikacje zdrowotne objawiające się brakiem apetytu, wycieńczającymi wymiotami, problemami z wypróżnianiem i objawami neurologicznymi znacząco utrudniającymi maluszkowi życie. Tak zaczęła się wspólną przeprawę przez diagnostykę, co kilkudniowe wizyty w gabinetach weterynaryjnych i próby leczenie, które nie przynosiły poprawy. Etap ten wymagał gigantycznego nakładu finansowego, ale w żaden sposób nie przybliżał Chałki do odzyskania zdrowia.

Dopiero w maju po wykonaniu USG i tomografii komputerowej oraz kilkudniowej hospitalizacji wycieńczonego psiaka, który ważył zaledwie 5,5 kg (normalna waga przy jej wzroście to 8 kg) okazało się, że Chałka cierpi na zespolenie wrotna oboczne wewnątrzwątrobowe - bardzo rzadką chorobę powodującą niewydolność wątroby i kolejno zatrucie całego organizmu oraz sprawia, że narządy tj. nerki, żołądek, a nawet mózg przestają działać, co w oczywistej konsekwencji prowadzi do śmierci.

W tej chwili jedynym ratunkiem dla Chałeczki jest niezwykle droga operacja, polegająca na zatamowaniu przecieku z żyły wrotnej bezpośrednio do krwioobiegu. Obecnie piesek przyjmuje antybiotyki, laktulozę oraz leki wspomagające, jednak to pomaga jedynie na złagodzenie objawów.

Właśnie dlatego bardzo prosimy o pomoc, liczy się każdy grosz, żeby Chałka mogła rosnąć jak na drożdżach, bawić się z innymi pieskami i po prostu żyć normalnie.