23 października 2017 roku pisałam o niej tak:

"Poznałam dziś pewna kobietę-Panią Helenke. Pani Helenka robi w życiu coś bardzo ważnego mimo iż nie jest już młoda. Pani Helenka codziennie [!] karmi 25 wolnozyjacych kotow. Pani Helenka nie ma świąt, nie ma niedziel, nie ma urlopu, nie ma bólu głowy ani kręgosłupa. Pani Helenka codziennie, dzień w dzień pakuje ugotowane jedzenie w 3 miski i piechota odwiedza 3 miejsca w których bytuja koty. Nosi też ze sobą świeżą wodę dla kotów. Ta kobieta bardzo mnie dziś wzruszyła. Opowiada o tych kotach jak o swojej rodzinie. Ma tyle historii, ze mogłaby napisać ksiazke. Problem jest taki, ze mimo iz Pani Helenka jest bardzo sympatyczna i uśmiechnięta kobieta utrzymuje siebie i koty tylko ze swojej emerytury. Gmina daje Pani Helence 4kg karmy na miesiąc. Pani Helenka pewnego razu przez 3 miesiące nie zapłaciła czynszu. Dlatego, ze na kilka miesięcy gmina zabrała jej tą suchą karmę uzasadniając się tym, ze dostała karmę ze zbiorki (bynajmniej nie zorganizowanej przez gmine). I po prostu, najzwyczajniej w świecie zabrakło jej pieniędzy. Powiecie, ze przecież wielu jest takich karmicieli. Tak, ale ja wybrałam ją, bo nie jestem w stanie pomóc wszystkim. Dziś byłam z nią w tych trzech miejscach. Do jednego szliśmy piechotka. Chciałam pomóc nieść jej reklamowke-nie pozwoliła. Potem, kiedy rozdzielala kotom jedzenie upadła jej na trawę łyżeczka. Wiecie co zrobiła zanim ponownie nabrała jedzenie? Oplukala ja! To znak, ze ta kobieta ma nieslychany szacunek do tych zwierząt. Wszystkie koty wyglądają jak pączki w maśle. Prawie wszystkie są wysterylizowane. Mają budki i karmniki(żeby deszcz nie zamoczyl jedzenia)."

Od 2017 roku niewiele się zmieniło. Helenka nadal ze swoim uśmiechem, mimo upływających lat mknie przez miasteczko ze swoim wózeczkiem, aby nakarmić koty. Kilka z nich odeszło, kilka nowych się pojawiło.

Proszę Was - pomóżmy. Zróbmy jej zapas karmy na dłuższy czas. Nie chcę kupować byle jakiej karmy, ale ta ze średniej półki już podrożała. Niech ta kwota Was nie szokuje, to ponad 20 kocich istnień, które potrzebują jedzenia na zimę. Pani Helena z niczego się tak w życiu nie cieszy jak z karmy dla kotów. To pozwala jej zachować spokój ducha, nie martwić się, opłacać mieszkanie.

To cudowny człowiek, który potrzebuje naszego wsparcia! Ponad 20 kotów do wykarmienia, to olbrzymia ilość jedzenia. Często zdarza się tak, że Pani Helena gotuje makaron i dodaje smalec, bo po prostu nie ma co im dać...

Na moim profilu znajdziecie kilka poprzednich zrzutek na karmę dla różnych kotów - są rozliczone fakturami. Nie kradnę, nie oszukuję, staram się pomagać. Jeśli macie dodatkowe pytania czy chcecie coś uwiarygodnić - piszcie śmiało.

Z przekazania karmy spróbuję nagrać filmik, a przynajmniej zrobić zdjęcia.

Każda złotówka na wagę złota! Dziękuję w imieniu Pani Helenki <3