Andrzejek pojawił się w moim życiu pod koniec maja 2023 roku. Jest kocurem odłapanym z terenów gdańskich ogródków działkowych, ale fantastycznie odnalazł się w domu i prawie nie widać po nim lat bezdomności. No właśnie - prawie. Andrzejek ma FIV czyli wirus nabytego niedoboru immunologicznego, niestety jest to powszechne u bezdomnych kocurów, które często walczą ze sobą. Po wypadku na ulicy Andrzejek nie ma czucia w ogonku i zaczynają się u niego zmiany zwyrodnieniowe stawów. Dodatkowo przyjechał do mnie z dużą otyłością, prawdziwym dramatem w paszczy i charakterystycznym ciężkim oddechem. Obecnie w opiece nad Andrzejkiem pomaga mi Stowarzyszenie Trzymaj Się, Kocie! Przez te parę miesięcy stopniowo Andrzejek odwiedzał lekarzy i miał różne zabiegi, dzięki diecie ułożonej przez zoodietetyczkę, sporo schudł. Jednak cały czas Andrzejkowi towarzyszyły problemy z oddechem.

29.01 mieliśmy kolejną wizytę weterynaryjną - wskazana jest rinoskopia, czyli zabieg pozwalający na dokładne zbadanie nosa. Cena takiego zabiegu to około 1500 zł, a zabieg powinien odbyć się jak najszybciej, żeby dowiedzieć się, co przeszkadza Andrzejkowi w oddychaniu.