Kochani, oto historia Horacego. Kociaka, który urodził się niechciany i niekochany pod krzakiem, przy ruchliwej drodze, na tyłach pewnego warsztatu samochodowego. W stadzie żył tam jedne kocur, dwie kotki i w tym roku na świat przyszło 6 maluchów. Gdy cała ta grupa była odławiana - Horacy gdzieś zniknął. Wrócił kilka dni później, z łapkami w koszmarnym stanie: w prawej łapce oderwane paliczki i osórkowanie aż do wysokości nadgarstka; w lewej oderwany jeden palec, reszta połamana i ropne zakażenie rany. Ból i cierpienie tego maluszka musiały być niewyobrażalne!

1.08.2022 Horacy trafił do gabinetu weterynaryjnego, gdzie udzielono mu wstępnej pomocy i zalecono konsultację z ortopedą, by ustalić co dalej. I choć początkowo obawiano się, że oskórowana łapka będzie się nadawała tylko do amputacji, to jedna okazało się, że w maluchu jest ogromna wola życia a organizm walczy! I tak wydano zalecenia by spróbować ratować obie uszkodzone łapeczki. Zatem po wstępnym opatrzeniu i ustaleniu planu leczenia Horacy przyjechał do mnie.

Choć z kotami żyję już ponad 20 lat, to przyznam, że tak dzielnego pacjenta jeszcze nie widziałam... Horacy to anioł nie kot: pozwala na wszystkie zabiegi związane ze zmianą opatrunków, leki przyjmuje bez protestów, do tego ma wilczy apetyt i powoli budzi się w nim kocięca chęć poznawania świata. Idealnie korzysta też z kuwety i całkiem sprawnie porusza się na swoich kocich łapkach. Niestety przed nami jeszcze długa droga, bo samo wygojenie oskórowanej łapeczki to okres minimum 4-6 tygodni. Do tego dochodzą bieżące koszty materiałów opatrunkowych, codzienne utrzymanie, odpowiedni żwirek a także czekające nas w przyszłości procedury medyczne:

• badania krwi (w tym testy w kierunku chorób wirusowych)
• bieżące kontrole stanu gojących się łapek
• konsultacja ortopedyczna w celu podjęcia decyzji o ewentualnej operacji w obszarze paliczków lewej kończyny piersiowej (umówiona obecnie na 23.08.2022)
• kastracja

Dlatego też zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie leczenia tego malucha. Wszystko wskazuje bowiem na to, że przed nim długie i wspaniałe życie. Tylko najpierw musi do niego doczłapać na swoich biednych, pokiereszowanych łapeczkach!

W imieniu Horacego za każdą, nawet najmniejszą pomoc, z serca Wam dziękuję! <3

tech. wet. Małgorzata Biegańska-Hendryk

PS. Bieżące losy Horacego możecie śledzić na moim profilu na Fb i Ig: kocibehawioryzm.pl gdzie staram się wrzucać codzienne updaty z postępów leczenia :)