Ania.
Ania.
Our users created 1 225 996 fundraisers and raised 1 347 667 688 zł
What will you fundraise for today?
Description
Ania ma 32 lata i jak miliony kobiet w Polsce zawsze marzyła by zostać mamą. Wraz z kochającym mężem Markiem, 5 lat temu w ich życiu pojawił się największy dar, Marysia.
To zwyczajna, kochająca się raczkująca rodzina, która nie rzucała się w oczy, nie potrzebowali tego. Szczęście definiowali przez bycie razem - to było ich idealne „wszystko”. Przeglądając ich wspólne zdjęcia, widzę ogrom miłości i wzajemnego wsparcia.
Zawsze gdy piszę post prosząc Was o pomoc, zastanawiam się czemu złe rzeczy dotykają dobrych ludzi? Ania to miła, ciepła i wiecznie uśmiechnięta dziewczyna, która właśnie umiera.
12 miesięcy, tyle trwało szczęście Ani. Po roku od urodzenia dowiedziała się o nowotworze, kolejne badania wykazały, że przeciwnik jest z gatunku najgorszych - złośliwy rak jajnika.
Macierzyństwo połączone z walką o życie to wyjątkowo ciężka droga, każdego dnia widzisz jak jedno światełko rozjaśnia się, a drugie gaśnie.
Kolejny raz zerkam na nadesłane zdjęcia i widzę kobietę, która traci włosy, diametralnie chudnie, jej stan się pogarsza i w tym wszystkim cały czas się uśmiecha. Uśmiecha się bo praktycznie na każdym zdjęciu patrzy na Marysię.
Nigdy nie powiem Wam co czuję kobieta, która marzyła by zostać mamą i ma świadomość, że nigdy nie zobaczy jak jej córka dorasta. Nie wychowa jej i nie będzie miała szansy by przyglądać się i wspierać córkę w życiowej drodze.
Czy jeśli napiszę Wam, że to zapewne ogromny ból, smutek i poczucie niesprawiedliwości, to będzie to chociaż w jakimś stopniu odpowiednie? Nie, nie będzie. Nikt z nas nigdy nie chciałby być postawiony w takiej sytuacji, a niestety życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiemy co przyniesie kolejny dzień.
Anią, mógł być każdy z nas. Mamą czy tatą. Dlatego spójrzcie na Anię i poświęćcie minutę by jej pomóc.
Kobieta ma dosłownie kilkanaście godzin by opłacić fakturę, jej leczenie oszacowano na ogromną kwotę. Mówimy tu w kategoriach nieosiągalnego cudu by zebrać te pieniądze, ale niesprawiedliwe życie, zapomniało, że jesteśmy jeszcze My.
Nie pokażę Wam Ani bez włosów i z zapadniętymi, zmęczonymi oczami. Spójrzmy na Anię, mamę, która jedyne o czym marzy, to by dalej kochać swoją córkę.
Bądźmy dziś wszyscy Anią i pomóżmy jej wygrać najtrudniejszy moment życia.
Facebook nałożył mi bana, ale prawda i dobro zawsze się wybroni. Proszę Was o tysiące udostępnień, inaczej tego nie wygramy. Obiecałem Ani, że jej nie zostawimy samej.
Aniu, uśmiechnij się, „idziemy po Ciebie”.
ja to tu tylko zostawię.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.