Taki biedak znaleziony na ulicy. Po wstępnych ustaleniach wygląda na to, że kotek był źle traktowany. Świadczą o tym m.in. przypalone wąsy, wyłysiały częściowo grzbiet, ropa w oczkach, połamane ząbki. Zarobaczony od wewnątrz i zewnątrz. Cały w kleszczach i pchłach. Sierść- jednoznacznie nie można powiedzieć dlaczego wypadła mogą to być te wszystkie czynniki wymienione wyżej. Dostał zastrzyki wzmacniające, na robaki, kropelki przeciw pchłom i kleszczom, no i oczywiście usunięto mu ponad 20 kleszczy. Przy tym wszystkim jest ogromnym pieszczochem. Jak już poczuje się bezpiecznie to odwdzięcza się na każdym kroku. Druga wizyta u weterynarza: Badanie krwi, wyniki bardzo złe, podejrzenie białaczki, kociego HIV, szmery na sercu, zapalenie spojówek... Wstępne badania wraz z antybiotykami kosztowały już 250zł. Dzięki dobrej duszyczce mógł mieć je wykonane. Minęły 2 tygodnie, stan kocurka wizualnie się poprawił. Trzeba powtórzyć badania, żeby wykluczyć lub potwierdzić białaczkę, koci HiV. W przyszłości kota czeka również echo serca, jednak dziś zbieramy tylko na powtórne badania krwi. Jeżeli nie jest Ci obojętny los istotki, która została tak mocno skrzywdzona wpłać choć kilka złotych. Jeżeli nie masz takiej możliwości, udostepnij zbiórkę, powiedz o niej swoim znajomym. Pokażmy wspólnie czarnuszkowi, że są też dobrzy ludzie. On ma nadzieję i codziennie walczy o swoje życie!