Abi przyjechała do mnie wczoraj ze schroniska o złej sławie bez wolontariatu, gdzie wobec właściciela toczy się postępowanie sądowe o znęcanie się na zwierzętami.

Sunia jest przerażona, nie chce się załatwiać. Na zewnątrz zamiera w bezruchu i nie ma mowy o wykonaniu choćby jednego kroku. W mieszkaniu boi się nawet kotów.

Nie dziwne, siedem miesięcy przesiedziała w betonowym boksie, bez spacerów i kontaktu z człowiekiem. Nie wiadomo tez co się przez ten czas tam działo…

Pierwsza ocena dokonana przez zaprzyjaźnionego weterynarza: pchły, potwornie brudne uszy, zatkane gruczoły i zęby w strasznym stanie. Abi ma problemy z gryzieniem suchej karmy i jest o krok od choroby przyzębia.

Aktualnie została zabezpieczona przeze mnie od pcheł oraz robaków (ostatnio pies z tego schroniska przywlókł mi do domu lamblie, zaraziły się moje własne psy i koty).

Z pasożytami sobie poradzę. Psychikę jej poskładam na nowo, tak że znów będzie szczęśliwym psem.

Potrzebuję wsparcia przy leczeniu (badanie krwi profilaktyczne 100 zł, zabieg stomatologiczny 250 zł).

Razem z Abi będziemy bardzo wdzięczne za pomoc.